„Wobec powtarzanych informacji medialnych sugerujących jakoby w Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie prowadzono badania naukowe z naruszeniem zasad etyki naukowej i lekarskiej, oświadczam, że wszystkie prace badawcze, w których uczestniczą ludzie lub wykorzystywany jest ludzki materiał biologiczny prowadzone są za zgodą i pod nadzorem składającej się ze specjalistów Komisji Bioetycznej, funkcjonującej przy Collegium Medicum UWM w Olsztynie. Jednocześnie podkreślam, że ze strony tej Komisji nie otrzymałem żadnych informacji, które mogłyby wskazywać na zasadność wymienionych zarzutów. Z całą mocą stwierdzam, że Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, przy prowadzeniu badań naukowych przestrzegał do tej pory i będzie przestrzegał w przyszłości wszystkich przepisów oraz norm prawnych i etycznych. Formułowane w tak drastyczny sposób oskarżenia godzą w dobre imię naszej Uczelni i jej pracowników, jak też podważają społeczną rolę i sens prowadzenia badań naukowych. Głęboko wierzę, że formułowane zarzuty mają pozamerytoryczne źródło i są nieprawdziwe”.
Pan Magnificencja zareagował na zawiadomienie Kamila Bortniczuka złożone organom ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa.
W ZAWIADOMIENIU CZYTAMY:
„Działając w imieniu Zawiadamiającego zawiadamiam o możliwości popełnienia na terenie Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie przestępstwa przez lekarza
prof. dr. hab. med. Wojciecha Maksymowicza
działającego wspólnie i w porozumieniu z lekarzem
dr. hab. med. Tomaszem Waśniewskim
a polegającego na tym, że w okresie od 01.01.2016 r. do chwili obecnej sprawcy zabili nieustaloną liczbę dzieci przedwcześnie urodzonych poprzez otwarcie konającym dzieciom czaszek bez znieczulenia w celu wycięcia tkanek mózgowych połączone z jednoczesnym dokonaniem nacięcia bez znieczulenia wzdłuż kręgosłupa dziecka i wydłubaniem żyjącym jeszcze dzieciom rdzenia kręgowego”.
W swoim oświadczeniu
PAN JERZY PRZYBOROWSKI
wyraził
GŁĘBOKĄ WIARĘ,
że zarzuty są pozamerytoryczne i nieprawdziwe.
Głęboka wiara MAGNIFICENCJI oraz jego zasady doprowadziły do tego, że za pracę nad ujawnieniem przestępstw w UWM, najszybciej konsekwencje ponoszą
CI KTÓRZY JE UJAWNIALI!!!
MAMY NADZIEJĄ, ŻE JAK NIE OLSZTYŃSKIE TO INNE ORGANA ŚCIGANIA KIEDYŚ WYJAWIĄ NAM ZASADY I WIARĘ NASZEJ
Publikuję odpowiedzi rektora UWM Jerzego Przyborowskiego na część moich pytań dotyczących przyczyn zwolnienia dyrektora szpitala USK Macieja Kamińskiego. Po publikacji pierwszego wywiadu (nieautoryzowanego) na portalu debata.olsztyn.pl z wówczas dyrektorem USK w okresie 3-miesięcznego wypowiedzenia, wysłałem link do niego, do rektora UWM i prorektora ds Collegium Medicum, z prośbą o odniesienie się do treści w nim zawartych.
Moja prośba pozostała bez odpowiedzi. Wobec tego, po przeprowadzeniu kolejnego wywiadu, do miesięcznika “Debata” i jego autoryzowaniu (TUTAJ), zredagowałem pytania do rektora i prorektora. Niestety, odpowiedzi otrzymałem już po zesłaniu do druku kwietniowego miesięcznika “Debata”. Dlatego odpowiedzi rektora mogliśmy opublikować dopiero w majowym numerze “Debaty”. Publikujemy je także na portalu.
Odpowiedzi rektora przesłałem do Macieja Kamińskiego, by umożliwić odniesienie się do zarzutów rektora. Poniżej odpowiedzi rektora i komentarz Macieja Kamińskiego
1. Jakie były przyczyny zwolnienia pana Macieja Kamińskiego ze stanowiska dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Zespolonego UWM w Olsztynie z 3-miesięcznym okresem wypowiedzenia?
Rektor Jerzy Przyborowski: Zwolnienie pana Macieja Kamińskiego ze stanowiska dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie nastąpiło na wniosek Prorektora ds. Collegium Medicum prof. dr. hab. n. med. Sergiusza Nawrockiego. Zgodnie z treścią łączącego strony kontraktu, nie było obowiązku wskazania przyczyny wypowiedzenia. Natomiast można w tym miejscu wskazać, że przyczyną była utrata zaufania do Pana Dyrektora.
2. Jakie były przyczyny, w trakcie biegu zwolnienia z 3-miesięcznym okresem wypowiedzenia, zwolnienie pana Macieja Kamińskiego w trybie natychmiastowym?
Rektor: Zgodnie z oświadczeniem o rozwiązaniu kontraktu w trybie natychmiastowym przyczynami było:
1) naruszenie zakazu zachowania w tajemnicy i nieudostępniania wszelkich informacji, które Pan Maciej Kamiński uzyskał w związku z zarządzaniem Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym w Olsztynie, o którym mowa w § 11 w/w umowy, a polegającego na: a) udostępnieniu redaktorowi czasopisma „DEBATA” Adamowi Sosze, a w konsekwencji opinii publicznej, informacji, które Pan Maciej Kamiński uzyskał w związku z zarządzaniem Szpitalem: – co do zasady naruszając ten przepis, – które w części nie są zgodne z prawdą, – które wpływają negatywnie na wizerunek Szpitala, Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, członków Kolegium Rektorskiego: Rektora dr. hab. Jerzego A. Przyborowskiego, prof. UWM i Prorektora ds. Collegium Medicum prof. dr. hab. n. med. Sergiusza Nawrockiego, oraz Przewodniczącego Rady Naukowej Dyscypliny Nauki Medyczne prof. dr. hab. n. med. Marcina Mycko i kierownika Katedry Urologii prof. dr. hab. n. med. Marka Roslana, b) zamieszczeniu na portalu Facebook wpisu z dnia 24 marca 2023 r., a w konsekwencji udostępnienia opinii publicznej, informacji, które Pan Maciej Kamiński uzyskał w związku z zarządzaniem Szpitalem: – co do zasady naruszając ten przepis, – które wpływają negatywnie na wizerunek Szpitala, Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, członków Kolegium Rektorskiego: Rektora dr. hab. Jerzego A. Przyborowskiego, prof. UWM i Prorektora ds. Collegium Medicum prof. dr. hab. n. med. Sergiusza Nawrockiego,
2) doprowadzenie do sytuacji, w wyniku której ostatecznie podjęto decyzję o wstrzymaniu przyjęć planowych w Klinice Neurologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie, co doprowadziło do szkody po stronie Szpitala, jak również mogło narazić na utratę zdrowia i życia pacjentów, którzy nie zostali przyjęci,
3) doprowadzenie do zbędnej zwłoki w procesie tworzenia Kliniki Urologii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie, która może skutkować utratą w całości lub części zadeklarowanego kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia na procedury medycznego z tego zakresu, jak również trudnościami w pozyskaniu pracowników do nowotworzonej kliniki.
4) wprowadzanie w błąd opinii publicznej w zakresie spraw związanych z uruchomieniem Aparatu do Radiochirurgii Głowy i Szyi, ZAP Surgical Systems INC. model ZAP-X, co może skutkować trudnościami w uzyskaniu kredytu, jak również może negatywnie wpłynąć na wizerunek całego przedsięwzięcia, które jest unikalne na świecie i w kraju.
Na pytanie do rektora: czym Pan się kierował powołując prof. Marka Roslana na pełniącego obowiązki dyrektora USK w Olsztynie?” i czy posiadał Pan wiedzę na temat przyczyn odejścia prof. Roslana ze Szpitala Miejskiego oraz ze Szpitala MSWiA w Olsztynie, Rektor odpowiedział:
Rekomendacje w przedmiocie kandydata do pełnienia tej funkcji przedstawił mi prorektor Collegium Medicum prof. Sergiusz Nawrocki. Nie mam wiedzy o okolicznościach związanych z odejściem pana prof. Marka Roslana ze Szpitala Miejskiego w Olsztynie, a wiedza w zakresie odejścia ze Szpitala MSWiA w Olsztynie, w mojej opinii nie dyskredytowała Prof. Marka Roslana jako kandydata do pełnienia tej funkcji.
4. Czym Pan się kierował wyrażając zgodę na powołanie oddziału urologii w USK w Olsztynie?
Rektor: Klinika Urologii i Onkologii Urologicznej jest jednostką szpitala. Jednostki Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego tworzy dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Olsztynie przy udziale Rady Społecznej USK w Olsztynie. Nie ukrywam, że byłem gorącym zwolennikiem utworzenia tej kliniki w innym miejscu niż szpital MSWiA.
5. Dlaczego oddział urologii jest tworzony dla prof. Marka Roslana?
Rektor: Klinika Urologii i Onkologii Urologicznej nie została utworzona dla pana prof. Marka Roslana. Pan Prof. M. Roslan jest kierownikiem Katedry Urologii (jest to jednostka uniwersytecka), która ma spełniać dwie podstawowe grupy zadań: dydaktycznych i badawczych. Klinika jest jednostką szpitala, ale działa w ścisłej kooperacji z Katedrą.
6. Jaki ma być koszt powołania oddziału urologii i jakie będzie źródło finansowania?
Rektor: Pytanie to należy skierować do szpitala.
7. Dlaczego był Pan przeciwny rozłączenia kliniki neurologii z oddziałem udarowym?
Rektor: Nic mi na ten temat nie wiadomo abym był temu przeciwny. Nie ja o tym decyduję tylko dyrektor szpitala.
8. Czy pan prof. Marcin Mycko stawił Panu ultimatum, że jeśli dyrektorką ds. lecznictwa zostanie pani Aleksandra Wińska, to on odejdzie z USK?
Rektor: Pan prof. Marcin Mycko takiego warunku nie stawiał. W rozmowach wskazywał na zagrożenia w funkcjonowaniu Kliniki Neurologii wraz z Oddziałem Udarowym. Pan prof. Krzysztof Selmaj, pełniący funkcję kierownika Katedry Neurologii UWM w Olsztynie, pisemnie zwracał uwagę na nieprawidłowości w relacjach służbowych pomiędzy panią Aleksandrą Wińską a panem prof. Marcinem Mycko noszące znamiona mobbingu.
9. Czy dyrektor Maciej Kamiński zgłosił Panu Rektorowi problem podpisywania przez lekarzy, kierowników klinik grafików z fikcyjnymi godzinami pracy w szpitalu (w tym czasie dany lekarz nie przebywał na terenie szpitala, ale poza nim). Jeśli tak, to jakie kroki Pan podjął?
Rektor: Kroki w tym zakresie zobowiązany był podjąć dyrektor szpitala, to nie jest obszar działalności uniwersytetu. Pan dyrektor Maciej Kamiński wspominał o tym, że w trakcie godzin pracy w Szpitalu zdarzały się sytuacje, że osoby funkcyjne uczestniczyły w czynnościach na uczelni. Odbyła się rozmowa z udziałem Pana Macieja Kamińskiego i pana dziekana prof. Leszka Gromadzińskiego w zakresie podwójnej roli jaką pełnią niektóre osoby funkcyjne zarówno w szpitalu, jak również na uniwersytecie i jaki sposób postępowania można wdrożyć w tym zakresie mając na uwadze rolę jaką pełnią w obydwu instytucjach. Z mojej strony padła propozycja rozważenia świadczenia dwóch rodzajów usług przez lekarzy „funkcyjnych” – tych bezpośrednio świadczonych przy pacjentach, jak również za tzw. „gotowość” i świadczenie usług za pośrednictwem środków porozumiewania się na odległość, przy zróżnicowanych stawkach. Dyrektor Kamiński wstępnie zaakceptował ten pomysł.
10. Czy zgłosił się do Pana dyrektor Maciej Kamiński, z pytaniem, czy zawierał Pan jakąś umowę z prof. Marcinem Mycko, polegającą na tym, że może wpisywać do faktury godziny pracy w szpitalu USK w Olsztynie, w których w tym czasie nie był w USK tylko na zebraniu Collegium Medicum, Rady Dyscypliny, Senatu UWM, czy innym? Jeśli tak, to jaką uzyskał odpowiedź?
Rektor: Nie było takiej sytuacji. To nie jest kompetencja Rektora. Ten problem jest dyskutowany od dawna również na forum Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych bowiem dotyczy bardzo wielu osób będących lekarzami i pełniącymi różne funkcje w swoich uczelniach, co dotyczy też naszych pracowników.
11. Czy zgłosił się do Pana dyrektor Maciej Kamiński, z pytaniem, kto ma opłacić godziny pracy pana prof. Marcina Mycko w dniu 14 grudnia 2022 roku w godzinach 11.00-13.00, wykazane przez prof. Mycko w fakturze jako praca w USK w Olsztynie, gdy faktycznie w tym czasie prof. Mycko był na zebraniu Collegium Medicum wraz z dyrektorem Maciejem Mycko? Jeśli tak było, to jaką Pan podjął decyzję w tej sprawie? Czy zrobił Pan wyjątek dla dwóch profesorów i polecił dyrektorowi M. Kamińskiemu wypłacać tym lekarzom za godziny nie spędzone „przy łóżku pacjenta” tylko na zebraniach niższą stawkę niż za pracę „przy łóżku pacjenta” z pieniędzy NFZ na leczenie pacjentów?
Rektor: Zdaje się, że dyrektor Kamiński próbuje zrzucać decyzyjność na innych. Pan dyrektor Maciej Kamiński poinformował, że taka sytuacja miała miejsce. Nie leży to w mojej kompetencji jako rektora więc jej nie mogłem podjąć, ale służyłem radą zmierzającą do rozwiązania tego problemu. Stwierdziłem, że takich sytuacji nie powinno być i trzeba szukać rozwiązania problemu. Za jakiś czas sprawa wróciła i na spotkaniu z udziałem Pana dziekana prof. Leszka Gromadzińskiego i pani Aleksandry Wińskiej. Podczas tego spotkania, jak już wspomniałem luźno zaproponowałem rozważenie zróżnicowania stawek za godziny pracy bezpośrednio z pacjentem oraz za tzw. gotowość do świadczenia pracy po to, aby lekarz będący jednocześnie nauczycielem akademickim mógł wypełniać swoje inne obowiązki ale, gdy zajdzie taka potrzeba, był do dyspozycji szpitala i pacjentów. Wówczas, jeszcze raz powtórzę, pan dyrektor Maciej Kamiński uznał to za dobry pomysł i z tego co wiem to został on wprowadzony w życie.
12. Czy po ogłoszeniu przez dyrektora Macieja Kamińskiego na zebraniu z koordynatorami, z powołaniem się na rozmowę z Panem, że nie mogą wykazywać w grafiku pracy w szpitalu, gdy są w tym czasie na zebraniu w Senacie UWM czy innym, bo szpital za te godziny nie będzie płacił a po drugie jest jeszcze kwestia odpowiedzialności cywilnej, po trzecie nie zgadza się z dyr., Wińską na potwierdzanie nieprawdy, wezwał Pan w trybie pilnym „na dywanik” dyrektora M. Kamińskiego. Czy na tym spotkaniu u Pana był dziekan Wydziału Lekarskiego UWM pan Leszek Gromadziński, który krzyczał na dyrektora Kamińskiego i oświadczył, że „wykańcza i obraża profesorów”. Jakie polecenie wydał Pan dyrektorowi Kamińskiemu w związku z tą sytuacją?
Rektor: Rozmowa faktycznie była burzliwa ale po pierwsze nikogo nie wzywałem „na dywanik”, a po drugie to nie wydawałem żadnych poleceń. Pan dyrektor Maciej Kamiński powinien autonomicznie podejmować decyzje, a nie za każdym razem się opierać na sugestiach i radach innych skoro zajmował stanowisko dyrektora szpitala.
13. Czy proponował Pan zostanie na stanowisku dyrektora ds. lecznictwa Aleksandrze Wińskiej, po zwolnieniu z pracy pana Macieja Kamińskiego? Czy pani A. Wińska przyjęła propozycję?
Rektor: Nie składałem takiej propozycji.
14. Czy za Pana wiedzą i zgodą przeprowadzono w ekspresowym tempie konkurs na stanowisko koordynatora kliniki neurologii i zatrudniono pana Marcina Mycko? Jeśli tak, to z jaką liczbą godzin? Jaką liczbę godzin pierwotnie proponował prof. Mycko dyrektor Kamiński?
Rektor: Po objęciu funkcji p.o. dyrektora szpitala przez pana prof. Marka Roslana nadzór nad szpitalem pozostawiłem w całości panu prof. Sergiuszowi Nawrockiemu. Nie mam wiedzy w tym zakresie. Pytanie to należy skierować do szpitala.
15. Czy za Pana wiedzą i zgodą p.o. dyrektora USK w Olsztynie pan Marek Roslan wzywa na rozmowy osoby, które podpisały do /pana protest przeciwko zwolnieniu pana Macieja Kamińskiego?
Rektor: Nic mi na ten temat nie wiadomo.
16. Czy zamierza Pan odpowiedzieć sygnatariuszom tego protestu?
Po objęciu funkcji p.o. dyrektora szpitala przez pana prof. Marka Roslana nadzór nad szpitalem pozostawiłem w całości panu prof. Sergiuszowi Nawrockiemu. To pytanie należy skierować do Pana Prorektora.
Rozmawiał Adam Socha
(zdjęcie na fotomontażu Macieja Kamińskiego z FB Macieja Kamińskiego, zdjęcie rektora UWM Jerzego Przyborowskiego z FB UWM)
PS. Odpowiedzi rektora na pytania dotyczące zakupu przez UWM za 19 mln zł akceleratora ZAP-X Gyroscopic Radiosurgery oraz szerzej na temat tego zakupu napiszę w odrębnym artykule.
KOMENTARZ MACIEJA KAMIŃSKIEGO DO ZARZUTÓW REKTORA
Gdyby mnie zwolniono z powodu udzielenia panu wywiadu, powiedziałbym OK, chociaż uważam, że nie zdradziłem żadnej “tajemnicy”. Ale nie godzę się z pozostałymi zarzutami, które godzą w moją przyszłość zawodową.
Co do zarzutu, że “naraziłem na utratę zdrowia i życia pacjentów kliniki neurologii”. Analogiczna sytuacja miała miejsce za poprzedniego dyrektora USK, kiedy za domniemanie nieprawidłowości w grafiku pracy zwolnił on koordynatora Kliniki Neurochirurgii. Wówczas prorektor ds. Collegium Medicum prof. Sergiusz Nawrocki nagle zawiesił działanie kliniki, co mogło narazić na utratę zdrowia i życia pacjentów, którzy nie zostali przyjęci. Co na to wtedy rektor? Nie zareagował. W moim przypadku, ja nie zwolniłem koordynatora Kliniki Neurologii, tylko prof. Marcin Mycko sam odszedł, zostawiając około 20 pacjentów na oddziale (a fakt ten jest w ogóle poza zainteresowaniem i oceną Prorektora i Rektora). W tej sytuacji wstrzymałem przyjęcia planowe na oddziale neurologii, natomiast nadal szpital udzielał pomocy chorym w nagłych przypadkach (w domniemaniu zagrażających życiu) zarówno neurologicznych jak i udarowych.
Dlaczego ja powielając decyzję z poprzednio cytowanej sprawy zostaje zwolniony? Przecież Pan rektor poprzednio nie zwolnił prof. Nawrockiego za stworzenie analogicznego zagrożenia? Jak Pan redaktor widzi, to nie trzyma kolokwialnie mówiąc „kupy”. Mówię o tym, bo nie zgadzam się z tym argumentem i jest on krzywdzący nie tylko dla mnie, ale całego zespołu USK, tym bardziej jeśli „promotorem” mojej oceny jest Prorektor, który jest spoza USK i nie miał wiedzy z pierwszej ręki o tym co w tym momencie działo się w szpitalu, bo go tam po prostu nie było. Wszyscy pacjenci oddziałów USK byli w tym czasie zaopiekowani i nie było mowy o jakimkolwiek zagrożeniu.
Odnośnie powołania kliniki urologii i prof. Marka Roslana, zacznę od tego, że rektor wiedział o wszystkim, co dzieje się w USK. Informowałem rektora na dedykowanych USK spotkaniach, raz w miesiącu, z udziałem całego zespołu dyrekcji USK. I to rektor, a nie prorektor Nawrocki powiedział mi, że zależy mu na powołaniu urologii z Roslanem w roli koordynatora. Prorektor Nawrocki nie interesował się szpitalem, nie bywał na kolegiach rektorskich (nawet tym , który zajmował się kwestią utworzenia oddziału urologicznego w USK). W moim gabinecie był 2 razy przez półtora roku, z mojej inicjatywy, stąd miał przydomek “prorektor-widmo”. Dlatego to z rektorem Przyborowskim uzgodniłem stworzenie kliniki urologii. Przedstawiłem rektorowi koszty osobowe zatrudnienia lekarzy od kwietnia do końca 2022 roku – ok. 1 mln zł; czy koszt wymaganego sprzętu – 1,5 mln zł. Rektor zobowiązał się do pomocy finansowej, bo USK nie miał środków. Jednak poza słownymi zapewnieniami rektor nic nie zrobił i oczekiwał, że ja “na gębę” ogłoszę konkurs na kilkanaście etatów dla lekarzy urologów. Mimo to spotkałem się z kandydatami, ze Szpitala MSWiA i uzgodniłem szczegóły kontraktu.
Na ostatnim spotkaniu rektor wyraził swoją frustrację, że nadal nie ogłosiłem konkursu. W końcu, wraz z prorektorem Nawrockim, pokazał mi umowę darowizny uczelni dla USK na urologię, ale nie dawało to możliwości na ogłoszenie konkursu co zakomunikowałem, więc zmieniono umowę darowizny już dla prof. Roslana. Mimo to, z tego co wiem, to do końca kwietnia umowa darowizny nie została podpisana i prof. Roslan tworzy urologię “na gębę”. Nie mając zabezpieczenia finansowego ogłosił konkurs. “Podczepił” dwóch urologów pod oddział chirurgii, którzy przy jego akceptacji wykonują zabiegi np. prostatektomii czy TURB (przezcewkowa resekcja guza pęcherza moczowego). Za te zabiegi NFZ nie zapłaci, bo USK nie ma i nie będzie miał w najbliższym przewidywalnym terminie oddziału Urologii , a zatem nie ma na te procedury kontraktu. Ich koszt musi pokryć szpital, co oznacza złamanie dyscypliny finansów publicznych. W tym przypadku nie tylko zabiera się kontrakt chirurgii, na który zakontraktowano już lekarzy to jeszcze świadomie wykonuje się procedury, które z poziomu chirurgii nie da się rozliczyć z NFZ.
Ponadto, w Olsztynie mogą być tylko dwa oddziały urologii, tak ma zapisane w planie wojewoda. Jeden jest w Szpitalu Miejskim, a drugi w Szpitalu MSWiA. Prof. Roslan był przekonany, że po jego odejściu z Polikliniki oddział urologii się zawali. Nic takiego nie nastąpiło, więc jak tworzenie trzeciego oddziału urologii w Olsztynie ma się do planu wojewody?
Prof. Roslan jako p.o. dyrektora USK ma być do 1 czerwca. Do tego czasu ma przeprowadzić “czystkę” i stworzyć dla siebie urologię i przywrócić na stanowisko prof. Myckę. Już wypowiedział umowę dr Aleksandrze Wińskiej jako koordynatorce kliniki neurologii, by przygotować miejsce dla prof. Mycko. Do mojego zwolnienia neurologia była finansowana z osobnego źródła i udarówka z osobnego (osobne kody resortowe). Roslan udarówkę podpiął pod neurologię, a to zmniejszy przychody szpitala.
Rektor w odpowiedzi powołuje się na pismo prof. Selmaja na temat “nieprawidłowości w relacjach służbowych pomiędzy panią Aleksandrą Wińską a panem prof. Marcinem Mycko noszące znamiona mobbingu”. Prof. Selmaj nie pracuje w szpitalu, więc swoją wiedzę mógł czerpać tylko z opowiadań prof. Mycko. Zawsze jakiekolwiek rozmowy moje, dr. Wińskiej czy dyrekcji z prof. Mycko odbywały się w obecności trzeciej osoby, po to, żeby wykluczyć jakiekolwiek oskarżenia ze strony prof. Mycko.
Prawdopodobnie stawki zaoferowane przez prof. Roslana w kontrakcie dla prof. Mycko i neurologów spowodowały, że lekarze z Izby Przyjęć złożyli wypowiedzenia, bo nie zgadzają się na niższe stawki. Szpital bez Izby Przyjęć, to szpital w chaosie.
Dalej, USK ma doskonały sprzęt do endoskopii, znakomitego fachowca i kontrakt z NFZ. Roslan doprowadził do zmniejszenia ilości badań endoskopowych z 4 do 2 dni w tygodniu, bo zabrał na swój gabinet salę, która dedykowana była dla wybudzeń pacjentów po zabiegach endoskopowych ze znieczuleniem.
Do wybudowanego nowego skrzydła szpitala Roslan przeniósł oddział interny, ale tam miała trafić kardiologia, bo rozdzielność oddziałów interny i kardiologii był warunkiem NFZ na jej finansowanie. W miejsce po internie miał wejść oddział geriatrii, bo taki był warunek ministerstwa zdrowia sfinansowania budowy nowego skrzydła szpitala, ale to miejsce zaanektował Roslan na urologię. My planowaliśmy urologię w miejsce starej neurologii. Po co przenosić urologię na miejsce interny, skoro nie ma potencjału lekarskiego i blokować powstanie geriatrii?! Zakupy sprzętu na urologię nie mieszczą się w planie finansowym szpitala. I kto tu działa na szkodę szpitala? Dlaczego rektor nie reaguje? Nie będzie mógł umyć rąk, czy zasłonić się Roslanem bądź Nawrockim, bo zgodnie z przepisami, to rektor ma obowiązek monitorowania dyrektora szpitala i wykonania planu finansowego zgodnie z zasadą dyscypliny finansów publicznych.
Na koniec pokażę panu wniosek prorektora Nawrockiego do rektora o podwyższenie mojego wynagrodzenia. “Z uwagi na wieloletnie doświadczenie Pan Maciej posiada wysokie kompetencje zarządzania Szpitalem oraz wykazuje głębokie zaangażowanie w jego pracę, zarówno w zakresie codziennego funkcjonowania jednostek szpitalnych, jak i długoterminowych zadań inwestycyjnych. W związku z powyższym zwracam się z prośbą o docenienie pracy Dyrektora Macieja Kamińskiego oraz podwyższenie wynagrodzenia“. Wniosek nosi datę 1 grudnia 2022 roku. Co takiego złego zrobiłem, że 3 miesiące później rektor mnie zwolnił?
Rektor UWM Jerzy Przyborowski odpowiada przed sądem za zwolnienie z pracy przewodniczącego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego “Prawda” Pracowników UWM bez uzyskania zgody organizacji związkowej. O ukaranie rektora wniosła Państwowa Inspekcja Pracy Za złamanie art. 281 par. 1 pkt. 3 rektorowi grozi kara grzywny od 1000 do 30 tys. zł. Sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym w Olsztynie II Wydział Karny.
Rektor, składając, w poniedziałek 22 maja, wyjaśnienie przed sądem, tłumaczył konieczność zwolnienia z pracy Andrzeja Adamowicza wielokrotnym naruszaniem art. 18, ust. 4 i 5 Regulaminu Pracy UWM dotyczącego obowiązku oddawania kluczy do zajmowanego pomieszczenia oraz uzbrajania alarmem budynku po jego opuszczeniu.
– W ciągu kilku ostatnich lat z powodu nie oddawania kluczy do pomieszczenia ZZ “P” zostało sporządzonych kilkadziesiąt notatek służbowych – tłumaczył rektor powody zwolnienia. – Pan Adamowicz był wielokrotnie upominany. Strażnicy wielokrotnie zwracali się do pana Adamowicza, żeby stosował się do Regulaminu Pracy. Kulminacyjne wydarzenie miało miejsce 7 kwietnia 2022 roku. Tego dnia miały być przeprowadzone pomiary pokoju związkowego przez pracownika firmy budowlanej, przed planowanym generalnym remontem obiektu. Gospodarz klubu “Baccalarium” wielokrotnie próbował telefonicznie skontaktować się tego dnia z panem Adamowiczem, ale przewodniczący nie odbierał telefonu. Wówczas postanowiono otworzyć pomieszczenie kluczem zapasowym, który każdy użytkownik ma obowiązek zdeponować w Centrum Monitoringu. Okazało się, że zapasowy klucz nie pasował do zamka, gdyż pan Adamowicz w sposób nieuprawniony, nie zgłaszając nikomu, wymienił wkładkę do zamka. Próby wykonania pomiarów tego pomieszczenia były podejmowane od 21 listopada 2021 roku. Bezskutecznie – dodał rektor.
Inspektor PIP Andrzej Słowik zapytał rektora, czy istnieje jakikolwiek dokument, który odzwierciedla opisaną przez rektora sytuację?
Rektor: Pracownicy monitorujący obiekty sporządzili kilkadziesiąt notatek, które trafiały do kanclerzy UWM, najpierw pana Aleksandra Sochy, a następnie pana Andrzeja Góździa. Kanclerz Socha upomniał na piśmie pana Adamowicza i poinformował Go, że jeżeli pan Adamowicz nie będzie przestrzegał Regulaminu Pracy, to zawiadomi o sprawie rektora?
Inspektor PIP: Czy uzyskaliście dostęp do tego pomieszczenia?
Rektor: W końcu pan Adamowicz otworzył pomieszczenie.
Inspektor PIP: Czy było wdrożone wobec pana Adamowicza jakieś postępowanie w związku z tą sytuacją?
Rektor: Prorektor Sławomir Gornowicz zaprosił pana Adamowicza wraz z całym zarządem związku na spotkanie w tej sprawie, ale nikt się nie zgłosił. Ostatecznie wymieniliśmy komisyjnie wkładkę w tym zamku, sfilmowaliśmy wszystkie czynności.
Inspektor PIP: Czy pan Adamowicz od razu otrzymał wypowiedzenie pracy, czy też wcześniej otrzymał inne kary regulaminowe, jak upomnienie, nagana?
Rektor: Biuro Kontroli Wewnętrznej prowadziło postępowanie w sprawie nieudostępniania pomieszczenia i w protokole wskazało rozwiązanie stosunku pracy w trybie dyscyplinarnym. Nie skorzystałem z tego, rozwiązałem umowę w trybie zwykłym.
Inspektor PIP: Czy była umowa ze związkiem korzystania z pomieszczenia?
Rektor: Nie, nie mamy takiej umowy.
Inspektor PIP: W wypowiedzeniu podano jeszcze, jako powód zwolnienia z pracy, “nielojalność”. Na czym ta “nielojalność” polegała?
Rektor: Pan Adamowicz na udostępnionej związkowi tablicy ogłoszeń zamieszczał informacje, i materiały, które w mojej opinii wskazywały na naruszanie dóbr osobistych, insynuując rzeczy, które mijały się z prawdą. Naruszało to wizerunek uniwersytetu. Również na stronie internetowej związku zamieszczano informacje kłamliwe. Np. napisano: “Panie Rektorze, czas na prawdę”, insynuując, że jestem kłamcą. Uderzało to nie tylko we mnie, jako Jerzego Przyborowskiego, ale w status i funkcję rektora.
Inspektor PIP: Od kiedy miała miejsce ta “nielojalność”.
Rektor: Od momentu, gdy zostałem rektorem. Co gorsza na spotkaniach Senatu, członkowie byli obrażani, insynuowano im różne rzeczy, grożono im. Np. byłej kadrowej pan Adamowicz powiedział, że “będziesz siedzieć”. Pani mec. Bagińskie powiedział, że życzy jej, aby “dotknęła ją śmiertelna choroba”. Wstyd, że takie wypowiedzi miały miejsce na terenie uniwersytetu.
Inspektor PIP: Czy pan Adamowicz za takie zachowanie otrzymał upomnienie, naganę?
Rektor: Na Senacie apelowałem do pana Adamowicza o zaprzestanie niszczenia wizerunku UWM.
Następnie wyjaśnienie składał przewodniczący związku “Prawda” Andrzej Adamowicz, który zaczął od opisania przyczyn powołania związku.
Na zdjęciu, od lewej Andrzej Adamowicz i inspektor PIP Andrzej Słowik, fot. A.Socha
– Pewnego dnia dowiedziałem się nieoficjalnie, jako dowódca zmiany w Dziale Zabezpieczeni Mienia, że dział zostanie zlikwidowany a ochronę UWM ma przejąć prywatna Agencja Ochrony “spięta” z byłym komendantem miejskim policji w Olsztynie panem Andrzejem Góździem**, który został zatrudniony przez rektora na szefa Biura Kontroli Wewnętrznej UWM*. W tej Agencji stawki godzinowe urągały godności ludzkiej. Zapytałem szefa działu pana Krzysztofa Świtałę***. Nic nie wiedział o planach władz UWM. Ja i koledzy z działu byliśmy zaskoczeni tymi planami, gdyż pan Krzysztof stworzył ten dział i prowadził go wzorowo przez 20 lat. Obawialiśmy się też zwolnień. Dlatego zwróciliśmy się do istniejących związków zawodowych na UWM (ZNP, NSZZ “S”) o pomoc, ale nie wykazywały chęci obrony. Dlatego, by walczyć o zachowanie miejsc pracy, w 2016 roku zarejestrowaliśmy NSZZ “Prawda”.
– Od samego początku nasz związek był kością w gardle władz uniwersytetu. Władze od początku usiłowały poznać imienną listę członków związku. Staraliśmy się zabezpieczyć te dane osobowe, żeby nie narazić członków związku na zemstę, szkalowanie, dyskryminację czy mobbingowanie.
– Uniwersytet zatrudnia ponad 3 tys pracowników i jest naszym wspólnym dobrem i dobrem Rzeczypospolitej a nie tylko dobrem rektora. Naszym zadaniem, związkowców jest dbać, żeby w tym zakładzie pracy było idealnie. Niestety, po zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym przez pana wicepremiera Gowina pan rektor otrzymał władze nad wszystkimi pracownikami.
Sędzia: Proszę powiedzieć o kluczach i zagrożeniu pożarowym.
Andrzej Adamowicz: Związkowi przysługuje prawo do lokalu. Zwróciliśmy się o to do kanclerza i otrzymaliśmy pomieszczenie. Uważam, że pomieszczenie związku jest miejscem eksterytorialnym, do którego władze uniwersytetu i jego służby nie mają wstępu, bez zgody związku. Chodziło nam o ochronę danych osobowych członków związku. Nawet gdyby w pokoju powstało zarzewie ognia, to drzwi są wykonane z cienkiej sklejki, którą można usunąć uderzeniem dłoni. Klucz zapasowy został zdeponowany w Centrum Monitoringu. Co się z nim działo przez te 7 lat, ja nie wiem. Ja sobie nie przypominam, że wymieniłem wkładkę do zamka. Dwukrotnie władze dokonały włamania do naszego pomieszczenia, a teraz na sali sądowej usłyszałem od pana rektora, że włamano się po raz trzeci. Złożę w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
– Uważam, że dlatego zostałem zwolniony, bo zgłaszałem jako przewodniczący związku organom ścigania różne nieprawidłowości, w tym takie, które narażały uniwersytet na straty idące w miliony złotych. Zgłosiłem też sprawę Instytutu Terapii Komórkowych*. Byłem w tej sprawie i innych dotyczących UWM przesłuchany w Prokuraturze Regionalnej w Łodzi. Po tym przesłuchaniu dostałem wypowiedzenie. Panu rektorowi wydaje się, że związki zawodowe mają podlegać rektorowi. Ja, jako pracownik UWM nigdy nie otrzymałem żadnej kary, nie potrącono mi nawet nigdy premii, nic. Nie twierdzę, że nie zdarzało mi się zapomnieć zdać klucze i zazbroić alarmem budynek, ale czy za to można wyrzucić człowieka z pracy?! Tym bardziej, że w Centrum Monitoringu, żeby zazbroić obiekt, wystarczy nacisnąć jeden przycisk. Moim zdaniem, żeby się mnie pozbyć rektor zlecił byłemu szefowi policji miejskiej w Olsztynie, którego zatrudnił jako szefa Biura Kontroli Wewnętrznej stworzenia teczki operacyjnej, do której trafiały dokumenty przeciwko mnie. Tych dokumentów nie było w mojej teczce personalnej. W sumie wytworzono na mnie 500 notatek służbowych. W ubiegłym roku wręczono mi protokół Komisji Antymobbingowej. Komendant Straży UWM oskarżył mnie, nocnego portiera, że ja go przez wiele lat mobbingowałem. Wówczas też złożyłem skargę, że to ja byłem mobbingowany przez komendanta, ale rektor odmówił skierowania sprawy do Komisji, tłumacząc to tym, że już nie jestem pracownikiem UWM. Związek “Prawda” nie da się wyrzucić z uniwersytetu i ja będę cały czas funkcjonował jako przewodniczący, aż do śmierci, chyba że odwoła mnie moja organizacja związkowa.
Mec. Paweł Łobacz, pełnomocnik rektora zapytał, czy 7 kwietnia 2022 roku udostępnił pomieszczenie?
A. Adamowicz: Nie jest prawdą, że wcześniej kierownik klubu “Baccalarium” zwracał się do mnie o udostępnienie lokalu w celu dokonania pomiarów, nie było żadnych “kilkunastu wezwań” ze strony pana Bogusława Wożniaka. Po pierwszym wezwaniu pana Wożniaka umówiłem się na termin i godzinę z inspektorem budowlanym i udostępniłem mu pomieszczenie w celu dokonania pomiarów.
Mec. Paweł Łobacz kilkakrotnie dopytywał Adamowicza, czy zwracano mu uwagę ustnie lub na piśmie, że nie mogą się dostać do pomieszczenia? Andrzej Adamowicz w końcu odpowiedział, że nie pamięta.
Mec. Paweł Łobacz: Dlaczego w odwołaniu do sądu pracy od zwolnienia nie użył pan argumentu o “eksterytorialności” pomieszczenia związku?
A. Adamowicz: Nie jestem prawnikiem, tylko portierem, nie wiem. Mea culpa.
Mec. Paweł Łobacz: Pan był dyscyplinarnie zwolniony z pracy w policji. Tak wynika z dokumentu.
A. Adamowicz: Usiłuję znaleźć w pamięci taki fakt. Nigdy w życiu nie byłem ukarany podczas pracy w policji. Sam złożyłem raport o odejście z pracy w policji. Nie chciałem pracować w tej instytucji po tym, jak został zniszczony pan Kluska, twórca firmy komputerowej.
Inspektor PIP: Czy ostatecznie wpuścił pan do pomieszczenia inspektora budowlanego?
A. Adamowicz: Tak, inspektor dokonał pomiarów po 7 kwietnia 2022 roku a przed wypowiedzeniem mi pracy.
Inspektor PIP: Czy to pan zlecił wymianę wkładki w zamku.
A. Adamowicz: Nie przypominam sobie, żeby zlecał czy wymieniał wkładkę. Co do treści tablicy związkowej. Pan rektor mija się z prawdą. Wisi tam plakat zachęcający do wstępowania do naszego związku. jego dokładna treść brzmi tak:
Mec. P. Łobacz: Jeśli pan nie wymieniał wkładki, to skąd miał pan klucz do pomieszczenia związkowego?
A. Adamowicz: O to trzeba pytać służby podległe panu rektorowi.
Kolejna rozprawa odbędzie się 21 sierpnia. Obrońca rektora wniósł o dostarczenie akt sprawy z pozwu Andrzeja Adamowicza przeciwko UWM o zwolnienie.
O śledztwie Prokuratury Regionalnej w Łodzi w sprawie eksperymentów na UWM prof. W. Maksymowicza czytaj TUTAJ
** Andrzej Góźdź przez dziewięć lat kierował Komenda Miejską Policji w Olsztynie. Po wybuchu w 2015 roku skandalu z biciem zatrzymanych na komendzie napisał raport o odwołanie go ze stanowiska i niedługo potem przeszedł na emeryturę. Po kilku miesiącach rektor UWM Ryszard Górecki zatrudnił go jako szefa Biura Kontroli Wewnętrznej.
*** Krzysztof Świtała, szef Działu Ochrony Mienia został zwolniony z pracy, dział rozwiązano, na jego miejsce powołano Straż Uniwersytecką.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie kolejny raz stwierdził wyrokiem, który zamieszczamy poniżej, iż organ jakim jest Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, którego reprezentantem jest
Jego Magnificencja
pozwolił sobie na bezczynność, która miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa.
Wiele razy, różni źli ludzie twierdzili, że w Olsztynie sądy są powolne a sędziowie nie skrzywdzą Majestatu.
A tu mamy naoczny dowód, że jest zupełnie inaczej, pokazała to Pani Sędzia WSA Marzena Glabas!
W dniu 9 maja 2023 roku na zaproszenie Uczelnianej Organizacji SOLIDARNOŚĆ, odbyło się spotkanie dotyczące jak to określił zapraszający, wypracowania wspólnego stanowiska w sprawie wypłaty pieniędzy, uzyskanych z Ministerstwa, a przeznaczonych na podwyżki płac.
Prawda przedstawiła, swoje dotychczasowe stanowisko, wszak z lekką zmianą, że na dzień dzisiejszy, w związku z tym, że pieniądze naszym zdaniem powinny przynosić zysk z oprocentowania (przypominamy, iż mówimy o zamrożonej kwocie w wysokości około 23 milionów), to kwota podwyżki „na rękę” dla każdego pracownika powinna wynosić już 700 złotych.
Obecni na spotkaniu przedstawiciele Solidarności, widać było, że przewartościowali swoje stanowisko w sprawie podpisanego już porozumienia i jak zrozumieliśmy, podejmują bardzo intensywne działania w sprawie nakłonienia JEGO EMINENCJI do podjęcia negocjacji w sprawie podwyżki, poważnej podwyżki płac. BRAWO!!!
W pewnym momencie zadziwił nas Prezes ZNP, ponieważ zaproponował podwyżkę w wysokości 1000 złotych dla pracownika. Delegacja PRAWDY nieomal dostała zawału serca słysząc takie propozycje, ale prosimy się nie niepokoić, po kryjomu łyknęliśmy po białej „porcji” tabletek i oczywiście jako PRAWDA inicjatywę poparliśmy, w całej rozciągłości. Nie wiemy jak Pan Jacek wytłumaczy się z tego kroku przed MAJESTATEM? Przewidując w tej sytuacji „ruch MAJESTATU” w kierunku wyrzucenia go z pracy, jak przewodniczącego PRAWDY Andrzeja Adamowicza, to mając przetarte ścieżki walki w Sądzie, deklarujemy jego czynną obronę aż do końca naszego lub MAJESTATU.
Oczywiście znalazł się wybitny przedstawiciel, konkurencyjnego związku, który wcześniej podjął się analizy STAUTU PRAWDY, kwestionując możliwość funkcjonowania w UNIWERSYTECIE, wyrzuconego bezprawnie z pracy Przewodniczącego PRAWDY. Ale nie podjął się analizy, bezprawności działania chronionego prawem związkowca, przez jego mocodawcę.
Ten człowiek zajdzie daleko, ACH TA ODWAGA!!!
Spotkanie zakończyło się nieformalną konkluzją, że heroldowie zaniosą MAJESTATOWI informację, że bez rozpoczęcia formalnych NEGOCJACJI, nie ma rozmów o wypłatach podwyżek na przyjętym, żenująco niskim poziomie.
DOŚĆ OSZUKIWANIA, KŁAMSTWA, PONIŻANIA I DYSKRYMINACJI!!!
Prawie dokładnie mija rok (01.05.2022), jak pozwoliliśmy sobie na napisanie do MAJESTATU pisma.
Kwestionowało ono, prowadzoną w tym czasie okresową ocenę nauczycieli akademickich, zarzucając jej, krótko mówiąc bezprawie.
Do dziś zdania nie zmieniliśmy i z tego powodu, mimo zaproszenia niektórych dziekanów (dziękujemy nielicznym za zaproszenie nas do prac w komisji) nie będziemy uczestniczyć jako związek zawodowy w działaniach prawnie wątpliwych.
Co w tej sprawie przez rok zrobił MAJESTAT???
ZWOLNIŁ PRZEWODNICZĄCEGO ZWIĄZKU ZAWODOWEGO PRACOWNIKÓW UWM W OLSZTYNIE PRAWDA!!!
I PEWNIE NADAL ZWALNIA NAUCZYCIELI???
Szanowny Panie Rektorze,
Opinia Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie PRAWDA w sprawie zamiaru zwolnienia pracowników na podstawie okresowej oceny nauczycieli akademickich
Na podstawie art. 1 ust 1 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (Dz. U. z 2019 r. poz. 263 z późn. zm.) wnosimy o odstąpienie od rozwiązania umów o pracę na podstawie przepisu art. 123 ust. 1 pkt 1 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 574) z grupą 13. nauczycieli akademickich, których lista została przesłana w dniu 20. kwietnia 2022 r. i opisana jako pracownicy wytypowani do wypowiedzenia stosunku pracy na podstawie art. 128 ust. 1 w/w ustawy.
Niezależny Związek Zawodowy Pracowników UWM w Olsztynie „Prawda” skierował do Pana Rektora w dniu 25.02.2022 pismo nr P-5/2020 dotyczące uchybień i nieprawidłowości powstałych w trakcie przeprowadzania okresowych ocen nauczycieli akademickich, przez komisje wydziałowe Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. W oparciu o Regulamin oceny nauczycieli akademickich Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie z dnia 1 grudnia 2020 (Załącznik do Zarządzenia nr 100/2020 Rektora Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie) Niezależny Związek Zawodowy Pracowników UWM w Olsztynie „Prawda” zakwestionował wiarygodność i obiektywizm ocen okresowych wydanych przez komisje wydziałowe.
Po zgłoszeniu przez Niezależny Związek Zawodowy Pracowników UWM w Olsztynie „Prawda” zastrzeżeń dotyczących ocen okresowych, w celu wyjaśnienia okoliczności Pan Rektor na podstawie § 9 ust. 1 Regulaminu Kontroli Wewnętrznej w Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie wszczął postepowanie wyjaśniające w postaci audytu wewnętrznego o czym w dniu 4.03.2022 roku NZZPUWM w Olsztynie „Prawda” został poinformowany przez Kierownika Biura Kontroli Wewnętrznej i BHP pismem BKW 082.15.2022. Procedura audytu wewnętrznego nie została do dnia dzisiejszego zakończona a zastarzenie i wątpliwości wyjaśniane. Nie można podejmować więc decyzji o rozwiązaniu stosunku pracy na podstawie zakwestionowanych ocen okresowych pracowników.
Przeprowadzane oceny okresowe nauczycieli akademickich obejmowały okres sprzed grudnia 2020 r, głównie za lata 2016-2020. Zgodnie z § 3 ust. 3 zarządzenia nr 100 oraz zgodnie z ustawą z dnia 3 lipca 2018 r. – Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz. U. poz. 1669 z późn. zm.), ocenę dokonuje się na podstawie dotychczas obowiązujących kryteriów oceny okresowej oraz Arkusza Oceny Okresowej Nauczyciela, jednakże przy zastosowaniu nowego regulaminu, gdyż według § 2 zarządzenia nr 100, Regulamin oceny nauczycieli akademickich Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie wprowadzony zarządzeniem Nr 50/2014 Rektora UWM w Olsztynie z dnia 27 czerwca 2014 roku w sprawie wprowadzenia Regulaminu oceny nauczycieli akademickich Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie (z późn. zm.) utracił moc. Tymczasem ocenę przeprowadzano według nowych kryteriów, pomimo że pierwsza ocena po wejściu w życie nowej ustawy powinna być dokonywana na podstawie poprzednich kryteriów.
Największe zastrzeżenia budzi jednak fakt, że całkowicie pominięto w okresowych ocenach komisji wydziałowych stan pandemii COVID-19. To nadzwyczajne wydarzenie, całkowicie zmieniło warunki pracy nauczycieli akademickich w ocenianym okresie pracy i nie zostało uwzględnione w Regulaminie oceny okresowej. Stworzony regulamin pominął fakt, że 50% ocenianego okresu pracy to praca zdalna – e-learning, oparty całkowicie na samodzielnej wręcz samotnej pracy nauczycieli akademickich. Żadna z komisji wydziałowych nie podjęła się uwzględnienia w ocenie warunków pracy nauczyciela akademickiego, jak i kondycji studentów, którzy oceniali nauczycieli w dwuletnim okresie nauczania zdalnego. Żadna z komisji wydziałowych nie wykazała i nie oceniła elementów wsparcia zdalnego procesu nauczania. W opinii Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników UWM w Olsztynie PRAWDA, pracownicy (podobnie jak studenci) Uniwersytetu zostali pozostawieni bez wsparcia logistycznego, szkoleniowego i psychologicznego w tym dramatycznym, pandemicznym okresie prowadzenia dydaktyki i nauki zdalnej. Jedyne co Uczelnia im zapewniła to okresowa ocena, z możliwością rozwiązania stosunku pracy w przypadku oceny negatywnej.
Z treści art. 255 ust. 2 ustawy z dnia 3 lipca 2018 r. przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce wynika, że pierwsza ocena okresowa powinna być dokonywana do końca roku poprzedzającego rok przeprowadzenia pierwszej ewaluacji jakości działalności naukowej. Przedstawiony stan prawny wskazuje, że pierwsza ocena okresowa powinna zostać przeprowadzona najpóźniej do dnia 31 grudnia 2021 r. Termin ten został wymuszony, pomimo że obowiązywało ograniczenie lub zawieszenie funkcjonowania uczelni (Rozp. MNiSW z dnia 16 października 2020 r.). Art. 51b ust. 5 pkt 1 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym. Przepis ten wskazuje, że w okresie ograniczenia lub zawieszenia funkcjonowania uczelni nie przeprowadza się ocen okresowych nauczycieli akademickich. Brak jest jakiekolwiek przepisu, który wskazywałby, że w okresie obowiązywania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii i związanymi z tym ograniczeniami w funkcjonowaniu uczelni na dzień 1 stycznia 2022 r., pierwsza ewaluacja jakości działalności naukowej zostanie odroczona, zawieszona czy też termin jej przeprowadzenia zostanie odpowiednio zmieniony. Taki stan prawny oznacza zatem, że jeżeli w dalszym ciągu obowiązywało ograniczenie lub zawieszenie w funkcjonowaniu uczelni, a przeprowadzenie ocen okresowych nauczycieli akademickich przed pierwszą ewaluacją jakości działalności naukowej nie będzie prawnie możliwe. Takie stanowisko wyrazili przedstawiciele polskich uczelni 17 grudnia 2020 r. w postaci stanowiska Komisji ds. Nauki KRASP w sprawie oceny okresowej nauczycieli akademickich. Pismo to wskazuje na trudności lub wręcz brak możliwości obiektywnej oceny okresowej pracowników w okresie pandemii COVID-19. Komisja ds. Nauki KRASP wskazuje, że „regularnie przeprowadzana ocena jest niezbędna do właściwego zarządzania kapitałem ludzkim w jednostce i w efekcie do zarządzania na poziomie strategicznym. Z drugiej strony zrozumiałe jest, że w obliczu pandemii trudno jest wymagać od pracowników uczelni, w tym również uczelni medycznych, pełnego zaangażowania w pracę badawczą”.
Na podstawie powyższych przesłanek Niezależny Związek Zawodowy Pracowników UWM w Olsztynie „Prawda” wnosi o odstąpienie od rozwiązania umów o pracę na podstawie przepisu art. 123 ust. 1 pkt 1 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 574.
Wnosimy również o wdrożenie procedur naprawczych oraz weryfikację ocen komisji wydziałowych lub komisji uczelnianej. W systemie oceny okresowej brak jest odpowiednich procedur wspierających pracowników Uniwersytetu co doprowadziło do tego, że stał się on przedmiotem a nie podmiotem oceny. Proces oceny okresowej to również proces oceny Uczelni, której obowiązkiem jest wspierać proces dydaktyczny i naukowy prowadzony przez jej pracowników. Czy oceny okresowe komisji wydziałowych uwzględniły ten aspekt życia akademickiego. Trudno wytłumaczyć przypadki negatywnej oceny zajęć dydaktycznych bez ich hospitacji a także oceny zajęć prowadzonych podczas pandemii w systemie zdalnego nauczania, bez ich merytorycznej analizy.
W związku z trwającym audytem wewnętrznym zwracamy się z prośbą o unieważnienie lub weryfikację wykonanych przez komisje ocen okresowych nauczycieli akademickich Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie w związku z naruszeniem zasad prawa i wykonaniem oceny okresowej niezgodnie z Regulaminem oceny nauczycieli akademickich Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.