Największy skandal wyborczy w III RP. Kampania oszczerstw w sieci osób związanych z PO
Opublikowano: piątek, 16 maj 2025 17:35

Facebook zalały filmiki szkalujące i zohydzające kandydatów opozycji Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena oraz wychwalające Rafała Trzaskowskiego
Spółka Estratos wydalłą na tę kampanię, łamiąc prawo, więcej niż wszystkie komitety wyborcze razem wzięte, bo aż 420 tys. zł. Spółka węgiersko-austriacka zarejestrowana jest w Wiedniu. Na jej czele stoi Ádám Ficsor b. minister ds. służb specjalnych w lewicowym rządzie na Węgrzech. Powiązana jest Sorosem i Partią Demokratyczną w USA.
Spółka świadczy „usługi technologiczne oraz konsultacje w zakresie komunikacji” Akcji Demokracja czyli Jakubowi Kocjanowi. Kocjan jest związany z obozem PO, był do niedawna asystentem posłanki KO, otrzymał nagrodę od prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i był gościem na Campusie. Jest też ekspertem NASK, instytucji rządowej do wykrywania i zwalczania brudnych kampanii wyborczych w sieci.
Spółka dała pieniądze na uruchomienie dwóch profili w sieci „Wiesz Jak Nie Jest” (szkaluje Nawrockiego i Mentzena) i „Stół Dorosłych” (zachwala Trzaskowskiego), których administrator jest nieznany. Jeden profil jest zarejestrowany na bagnach w Gdańsku a drugi w środku lasu pod Warszawą.
NASK, państwowy instytut, powołany m.in. do czuwania nad bezpieczeństwem polskiej cywilnej cyberprzestrzeni oraz zwalczania dezinformacji w sieci w czasie kampanii wyborczej, po zdemaskowaniu brudnej kampanii Estratosa i ujawnieniu kto za nią stoi, okłamuje opinię publiczną, kręci i manipuluje, a za NASkiem media prorządowe.
ABW milczy w tej sprawie, za to rozpoczyna procedurę odebrania Nawrockiemu dostępu do informacji niejawnych.
Jakub Kocjan z Akcja Demokracja zaprzecza, że stoi za tą brudną i przestępczą kampanią. Gdy dziennikarz Wojciech Mucha dotarł do aktorów wynajętych do filmików, którzy potwierdzili, że wynajęła ich Akcja Demokracja, to oświadczył, że wykonał jedynie tę usługę.
Sztab Trzaskowskiego odcina się od tej kampanii, zawiadamia prokuraturę a Trzaskowski twierdzi, że to on jest jej ofiarą.
Również Politycy Platformy zaprzeczają, że mają cokolwiek wspólnego z akcją. Tymczasem Daniel Wildstein odkrył, że zaangażowany w kampanię Trzaskowskiego, szkalujący na swoim profilu Nawrockiego, wiceminister MON Cezary Tomczyk, puścił filmik z brudnej kampanii, jako swój własny. Czyli był w jego posiadaniu.
Wydawało się, że rząd Donalda Tuska, by umożliwić wygraną w wyborach prezydenckich Rafałowi Trzaskowskiemu, przekroczył już wszelkie granice: obciął subwencje wyborcze PiS i Konfederacji, całą machina rządowa pracuje na rzecz kampanii Trzaskowskiego, TVP w likwidacji prowadzi kampanię na rzecz Trzaskowskiego i anty-kampanię dyskredytującą Nawrockiego i Mentzena, uruchomiono operację „Kawalerka”. Jedynie nie udało się wprowadzić w życie ustawy o „mowie nienawiści”, która miała dać narzędzie do likwidacji mediów opozycyjnych, gdyż zatrzymał ją prezydent Duda. Ale i tak kandydat Tuska w sondażach ma 10 pkt przewagi nad Nawrockim. Czy uznali, że to za mało…
Jeśli mimo wszystko wygra Karol Nawrocki musimy być przygotowani na rozwiązanie siłowe, które przewiduje w swoim komentarzu na Kanale Zero Jan Rokita. Widać, że Tusk już nie cofnie się przed niczym, by „domknąć system”.
Źródło Debata.
USTALENIA WP.pl
Za publikowanymi w internecie reklamami politycznymi promującymi Rafała Trzaskowskiego i atakującymi jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja – wynika z informacji Wirtualnej Polski. Jej prezesem jest człowiek, który jeszcze kilka tygodni temu był asystentem posłanki Koalicji Obywatelskiej – Jakub Kocjan.
„Wiesz Jak Nie Jest” i „Stół Dorosłych” to dwa – dość nieznane wcześniej – profile na platformie Facebook, które od 10 kwietnia br. włożyły ponad 400 tysięcy złotych – z czego ponad 230 tys. złotych w przeciągu kilku ostatnich dni, na anty-reklamy prawicowych kandydatów: Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena. Co ciekawe, beneficjentem tychże komunikatów, był Rafał Trzaskowski.
Niemniej, w czwartek, za sprawą publikacji wp.pl, poinformowano, że za całą akcję oszczerstw pod adresem kandydatów prawicy odpowiedzialna jest fundacja „Akcja Demokracja”. Na jej czele stoi Jakub Kocjan, były asystent posłanki Koalicji Obywatelskiej oraz jej zdecydowany zwolennik – a może i fanatyk. Kilka dni temu, jako ekspert NASK, rozmawiał z wicepremierem oraz ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim o bezpiecznym przeprowadzeniu wyborów.
ESTRATOS
Pełna nazwa firmy, na którą wskazują przedstawiciele Akcji Demokracja, to Estratos Digital GmbH z siedzibą w Wiedniu. Do 2023 r. występowała pod nazwą Datadat. Na jej czele stoi dwóch Węgrów: Ádám Ficsor (minister ds. służb specjalnych w lewicowym rządzie Gordona Bajnaia, czyli z czasów przed epoką Victora Orbana) i Viktor Szigetvari.
Estratos Digital specjalizuje się w cyfrowym marketingu politycznym i kampaniach, ze szczególnym uwzględnieniem pozyskiwania funduszy online. Jak sama spółka twierdzi, zajmuje się wspieraniem postępowych inicjatyw politycznych, ruchów społecznych, NGO (organizacji pozarządowych) i kampanii obywatelskich. Firma oferuje narzędzia cyfrowe do angażowania zwolenników, analizowania danych i prowadzenia kampanii wyborczych w internecie.
Akcja Demokracja od kilku lat używa systemu płatności Lunda od Estratosa do zbierania darowizn online, a austriacka firma zarządza też danymi darczyńców Akcji Demokracja.
Większościowym udziałowcem Estratosa jest fundusz Higher Ground Labs Fund III LP, powiązany z amerykańską Partią Demokratyczną. Estratos na Węgrzech Orbana spotykał się z zarzutami nielegalnego przetwarzania danych osobowych i ukrywanie źródeł finansowania kampanii.
W kilku źródłach potwierdziliśmy, że to rzeczywiście Estratos stoi za nielegalnymi reklamami politycznymi dotyczącymi wyborów prezydenckich w Polsce. Ádám Ficsor dostał nasze pytania w poniedziałek. Nie odpowiedział ani on, ani Viktor Szigetvari.
AKCJA DEMOKRACJA
Kocjan od dawna związany jest ze środowiskiem Koalicji Obywatelskiej. Jeszcze niedawno był asystentem społecznym posłanki KO Iwony Karolewskiej. Dzięki temu mógł regularnie przebywać w Sejmie, brał udział m.in. w posiedzeniu podkomisji ds. wykonywania przez Polskę wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zrezygnował z asystowania posłance w marcu 2025 r.
9 maja 2025 r. NASK opublikowała zdjęcie ze spotkania w ramach akcji „Parasol wyborczy”. Uczestniczył w nich wicepremier oraz minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski z ekspertami i dziennikarzami. Wśród osób rozmawiających o bezpiecznych wyborach był także Jakub Kocjan.
Jest ponadto laureatem pierwszej edycji Nagrody Prezydenta Warszawy im. Tadeusza Mazowieckiego (z 2020 r.). Rafał Trzaskowski wyróżnił Kocjana „za działania prodemokratyczne i antyfaszystowskie, a w szczególności za aktywną obronę niezależności sądownictwa”.
W 2024 r. miasto stołeczne Warszawa umieściło Kocjana na plakatach i grafikach promujących piątą już edycję konkursu.
Kocjan w 2022 r. brał udział w Szkole Liderów Politycznych. Aby się do niej dostać, musiał uzyskać rekomendację. Udzielił jej Michał Szczerba, polityk KO.
Akcja Demokracja dobrze radzi sobie finansowo. W 2023 r. jej przychody wyniosły 4,3 mln zł. Największy odsetek przychodów stanowiła pozycja w sprawozdaniu finansowym określona jako „Darowizny od osób fizycznych otrzymane za pośrednictwem PaU, PayPal, Stripe, Facebook” – łącznie 1,4 mln zł.
Z różnych grantów – głównie finansowanych przez zagraniczne organizacje – pochodziło łącznie blisko 2 mln zł. Już na internetowej stronie głównej organizacji czytamy, że „Działania organizacji w tym funkcjonowanie sztabów w latach 2022-24 dofinansowane z Funduszy Norweskich w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy”.
Rok na działalności statutowej udało zamknąć się zyskiem 1,1 mln zł, a ostatecznie organizacja – m.in. po odjęciu kosztów zarządu – zamknęła 2023 r. na plus w wysokości 179 tys. zł.
2022 r. udało się zamknąć kwotą 264 tys. zł na plus, ale aktywność organizacja była mniejsza. Przychody z działalności statutowej wyniosły 2,5 mln zł.
Jedną ostatnich akcji politycznych planowanych przez Akcję Demokrację jest pożegnanie prezydenta Andrzeja Dudę – pożegnalnym disco pod Pałacem Prezydenckim.
„Mamy mnóstwo powodów, by świętować zakończenie prezydentury Andrzeja Dudy. Nareszcie! Dołączcie do nas na Pożegnalne Disco – będzie radośnie, kolorowo i tanecznie!” – zachęcała organizacja.
Akcja Demokracja walczy też o świecką Polskę – zachęca, by ją odblokować już 18 maja 2025 r. przy urnach.
NASK kłamał w sprawie politycznych reklam. META oświadcza
Wbrew temu, co od środy twierdzi NASK, czyli polska państwowa instytucja nadzorowana przez Ministerstwo Cyfryzacji zajmująca się cyberbezpieczeństwem i walką z dezinformacją, z Facebooka nie usunięto żadnych reklam promujących Rafała Trzaskowskiego i atakujących Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena. Po prostu upłynął czas ich promocji.
„Wbrew publicznym oświadczeniom NASK, nie usunęliśmy żadnych reklam związanych z tymi stronami na prośbę NASK, ponieważ nie łamią one naszych zasad. Reklamy są wyświetlane jako nieaktywne w bibliotece reklam, gdyż okres tej kampanii reklamowej się skończył. Meta nie podjęła żadnych działań w celu ich usunięcia”. To oświadczenie Mety, właściciela Facebooka, które otrzymaliśmy od amerykańskiego giganta.
NASK jeszcze dziś (16 maja) przekonywała, że to działalność przyrządowej agendy pomogła w skutecznej walce z usiłowaniem wywarcia wpływu na polską kampanię wyborczą.
NASK nie pomogła
14 maja – przed naszą publikacją, ale już po tym, gdy zaczęliśmy zadawać pytania w temacie – zareagowała NASK. Poinformowała między innymi, że reklamy z dwóch podejrzanych profili zostały zablokowane na Facebooku po jej interwencji.
Twierdzenie to zostało kilkukrotnie powtórzone przez przedstawicieli instytucji. Dyrektor NASK Radosław Nielek na łamach „Rzeczpospolitej” – pytany o tę kwestię – stwierdził, że informacja przekazana przez NASK jest prawdziwa oraz że nie wie, jak wygląda rozliczenie Mety z osobami płacącymi za kampanię.
Radosław jest zaufanym człowiekiem Grzegorza Napieralskiego z Platformy Obywatelskiej, wcześniej, gdy Napieralski był szefem SLD, był dyrektorem jego biura.
Na profilach „Wiesz Jak Nie Jest” oraz „Stół Dorosłych” wyborcze treści nadal są widoczne. Po prostu są nieaktywne i były publikowane do 14 maja. Innymi słowy: fakt, że nie wyświetlają się teraz milionom internautów, nie ma żadnego związku z przyrządową NASK, a jedynie z tym że tak to zaplanował sobie reklamodawca.
Rząd zadowolony z reakcji
Jeszcze w czwartek wieczorem korespondowaliśmy z NASK w tej sprawie. Gdy zapytaliśmy, dlaczego instytucja odpowiedzialna za walkę z dezinformacją, sama dezinformowała, że Facebook zablokował reklamy wskazanych profili, tuż przed godz. 21 otrzymaliśmy stanowczą odpowiedź: „NASK zgłosił te reklamy do firmy Meta i zażądał ich usunięcia. Po naszym zgłoszeniu przestały być aktywne. Dla nas – jako instytucji działającej w ramach Parasola Wyborczego – najważniejszy jest skutek: powstrzymanie prób nielegalnego wpływania na przebieg polskich wyborów”.
Dalej NASK twierdzi, że „z perspektywy polskiego prawa, te reklamy miały charakter wyborczy, nie były oznaczone przez komitet wyborczy i nie spełniały wymogów Kodeksu Wyborczego – co oznacza, że w ogóle nie powinny pojawić się na platformie”.
Co ciekawe – NASK wydał pierwsze oświadczenie w tej sprawie 30 dni po pojawieniu się pierwszych reklam i jeden dzień po otrzymaniu od nas pytań w tej sprawie.
Wiceminister cyfryzacji Paweł Olszewski (Koalicja Obywatelska) jest pod wrażeniem skuteczności działania państwa.
Wiadomo bowiem, że 9 maja 2025 r. NASK poinformowała resort cyfryzacji o zidentyfikowanych anomaliach. 14 maja 2025 r. wydano oświadczenie.
– Państwo zadziało sprawnie i szybko. Podjęliśmy działania niezwłocznie po uzyskaniu wiedzy – napisał Olszewski w portalu X.
W środę NASK błędnie poinformował, że reklamy z dwóch podejrzanych profili zostały zablokowane na Facebooku po jego interwencji. Jak dowiedzieliśmy się od firmy Meta, nic nie zostało zablokowane. Po prostu opłacona kampania dobiegła końca. NASK nie odpowiedział nam, dlaczego wprowadził w błąd opinię publiczną.
Koncern Meta poinformował też, że „administrator powiązany z tymi stronami [Wiesz Jak Nie Jest i Stół Dorosłych] potwierdził swoją tożsamość i znajduje się w Polsce. Nie znaleźliśmy żadnych dowodów na zagraniczną ingerencję”.
REAKCJE POLITYKÓW
List z Pałacu Prezydenckiego do ABW
Szef Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprockiej napisała do Szefa ABW płk Rafała Syrysko.
Szef KPRP: Mając te wątpliwości na uwadze, Prezydent zobowiązał mnie do wystąpienia do szefa ABW o niezwłoczne przedstawienie informacji o wiedzy ABW – jeszcze dziś, przed rozpoczęciem ciszy wyborczej.
Tusk: Rosyjscy hakerzy zaatakowali…
Premier Donald Tusk ani jednym słowem nie odniósł się do afery hejterskiej. Natomiast zrobił taki wpis:
„ Na dwa dni przed wyborami grupa rosyjskich hakerów działających na Telegramie zaatakowała strony internetowe Platformy Obywatelskiej. Celem są także strony Lewicy i PSL. Służby prowadzą w tej sprawie intensywne działania. Atak trwa”
— napisał w mediach społecznościowych Donald Tusk.
Kaczyński: To jest sytuacja odrażająca
Prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej odniósł się do afery NASK-u i możliwego nielegalnego wsparcia kampanii Rafała Trzaskowskiego. „To jest sytuacja, w której środki państwowe, a wiele wskazuje na to, że także zagraniczne były użyte w sposób nielegalne, poza rejestrem, limitami wyborczymi w kampanii i to zostały użyte po to, żeby ukraść Polakom te wybory, żeby dokonać ogromnej manipulacji (…). To jest sytuacja” – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
PiS chce zwołać komisję śledczą
Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS, ogłosił, że partia złoży zawiadomienie do prokuratury oraz Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie domniemanego nielegalnego finansowania kampanii Rafała Trzaskowskiego. Po wyborach PiS chce złożyć wniosek o powołanie komisji śledczej w tej sprawie.
Mentzen pozwany przez PO
Kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen w czwartek w swoich mediach społecznościowych udostępnił film, w którym odnosząc do artykułu Wirtualnej Polski przekonywał, że za kampanią dezinformacyjną stoją ludzie związani z Platformą Obywatelską.
Również w czwartek, wpis kandydata Konfederacji na platformie X skomentował szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec, który poinformował, że Sławomir Mentzen naruszył dobra osobiste Platformy Obywatelskiej i w związku z tym, Platforma Obywatelska składa pozew w jego
„Platforma mnie pozywa za moje słowa o dzisiejszej aferze z nielegalnym finansowaniem kampanii. Najpierw przegrałem w sądzie z Hołownią, bo powiedziałem, że zaprosił do Sejmu nielegalnych imigrantów, co widziała przecież cała Polska” – napisał w czwartek Mentzen na platformie X, nawiązując w ten sposób, do wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z początku kwietnia, który nakazał kandydatowi Konfederacji sprostowanie nieprawdziwych informacji w związku z pozwem w trybie wyborczym, który złożył kandydat TD Szymon Hołownia – chodzi o zarzuty Mentzena, że Hołownia zaprosił od Sejmu nielegalnych migrantów.
Jak dodał Mentzen, „teraz pewnie jako jedyny poniosę odpowiedzialność za to, że ludzie związani z Platformą nielegalnie finansują kampanię wyborczą. Ci ludzie naprawdę wstydu nie mają”.
Źródło Debata