Na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie kończy się okres specyficznej demokracji, trwającej od wielu lat pod przywództwem rektora prof. dr hab. Ryszarda J. Góreckiego.
Ryszard Górecki został pierwszym rektorem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w 1999 roku, po powstaniu tej uczelni w wyniku połączenia Akademii Rolniczo-Technicznej, Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Olsztynie oraz Warmińskiego Instytutu Teologicznego.
Na stanowisku trwał do 2008 roku. W 2012 ponownie zostaje wybrany na rektora, a reelekcję na kolejną czteroletnią kadencję uzyskał w 2016 roku.
Lata funkcjonowania Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego pod władztwem rektora Góreckiego, to niewątpliwie lata sukcesu… inwestycyjnego.
Uniwersytet w tym czasie wzbogacił się o wiele wspaniałych obiektów, które bardzo dobrze świadczą o umiejętnościach menadżerskich i organizacyjnych rektora.
Natomiast wielu pracowników UWM źle ocenia kwestie demokratyzacji życia uniwersyteckiego i skłonność… umiejętność dzielenia się rektorską władzą.
Osoby konfliktujące się z pracodawcą boleśnie odczuwały efekty podejmowanych prób zwracania uwagi na nieprawidłowości lub dochodzenia swoich praw.
Kończyło się to zazwyczaj przegraną w sądzie lub w wersji miłosiernej… odsunięciem ze stanowiska.
Tu niewątpliwie umiejętności Pana Rektora, do zabezpieczenia swoich interesów w naszym prowincjonalnym grajdołku osiągały apogeum.
W jaki sposób rektor działał?
Przy pomocy jakich mechanizmów?
Jakich ludzi wykorzystywał do realizacji swoich celów?
Na te pytania odpowiem… w przyszłości.
Dziś w Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim trwa walka o schedę po odchodzącym rektorze.
Obecna Rada Uniwersytetu, niewątpliwie współpracująca z kończącym władztwo rektorem, wskazała dwóch kandydatów na następcę rektora Góreckiego.
Pierwszy, to prorektor do spraw kształcenia i studentów dr hab. Jerzy Przyborowski, prof. UWM, od lat wchodzący w skład uniwersyteckiej koterii.
Drugi to dziekan Wydziału Prawa i Administracji dr hab. Jarosław Dobkowski, prof. UWM.
Od 10 do 12 marca 2020 roku do Uczelnianej Komisji Wyborczej, można zgłaszać innych kandydatów.
Statut Uniwersytetu został tak skonstruowany, że zgłaszanie kandydatów na stanowisko rektora przysługuje tylko elicie… tylko członkom Senatu.
Uprawnień do takiej czynności nie przewidziano innym członkom społeczności uniwersyteckiej, czyli jakiejś licznej grupie studentów, czy pracowników.
Bardzo jestem ciekaw czy znajdzie się piętnastu odważnych senatorów, którzy poprą kandydaturę kolejnych osób na stanowisko rektora?
Należy w tym miejscu zadać jeszcze jedno pytanie:
Czy znajdzie się kandydat – kamikadze uprawniony do ubiegania się o stanowisko rektora?
Już za kilka dni uzyskamy odpowiedź… przynajmniej na to pytanie 😉