Campus Polska Przyszłości
– Widać energię! Tu mamy odpowiedź, czy warto rozmawiać z młodymi ludźmi. Warto! – mówił Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, otwierając w piątek pierwszą debatę „Campusu Polska Przyszłości”. Wtórował mu Donald Tusk, przewodniczący PO, były premier i przewodniczący Rady Europejskiej: – Bałem się, że rozmowy o polityce i Polsce wyszły z mody. A Wy jesteście dowodem, że nie!
Rozpoczęty przez Trzaskowskiego i Tuska „Campus Polska Przyszłości” to pierwsza taka impreza w historii. Blisko tysiąc młodych z całej Polski przyjechało w piątek do Olsztyna, żeby przez prawie tydzień uczestniczyć w debatach, warsztatach, koncertach, spektaklach i imprezach sportowych. Gośćmi „Campusu Polska Przyszłości” są wybitne osobowości polityki, kultury i nauki, z kraju i zagranicy.
Jednak głównym bohaterem wydarzenia są jego uczestnicy: aktywni, młodzi ludzie, chcący mieć wpływ na przyszłość swojego kraju. Na inaugurującej „Campus Polska Przyszłości” debacie zasypali Trzaskowskiego i Tuska pytaniami. O edukację, o wsparcie dla osób niepełnosprawnych, ale też o to, kiedy osoby homoseksualne będą mogły zawierać małżeństwa. Pytali o ewentualne obostrzenia dla osób nieszczepiących się przeciwko COVID-19, o rozwój Polski, o niepewną przyszłość mniejszych miast i wsi, dotykanych drenażem mózgu. Pytali wreszcie o swoją rolę w polityce. – Może nie chcecie zapisywać się do partii, ale chcecie działać, politycznie i społecznie. I działacie bez kompleksów, zmieńcie polską politykę – odpowiadał Trzaskowski. – Nie chcę budować przyszłości na kolejne pięćdziesiąt lat, bo to jest właśnie zadanie dla Was – deklarował z kolei Tusk.
Dużą część debaty uczestnicy poświęcili wydarzeniom na granicy polsko-białoruskiej, gdzie garstka uchodźców kolejny dzień była uwięziona między kordonami polskich i białoruskich strażników. – Nikt normalny nie chce żyć w kraju, w którym władza stawia przed obywatelami dylemat: albo bezpieczeństwo, albo człowieczeństwo. Dobra władza stara się zapewnić i to i to! – odpowiedział Tusk. Co więc Polska powinna więc zrobić w tej sytuacji? Tu Trzaskowski i Tusk byli zgodni: dostarczyć pomoc, chleb i lekarstwa. Przestrzegać przepisów europejskich. Tę grupę ludzi przenieść do ośrodka dla cudzoziemców i rozpatrzyć ich wnioski o azyl indywidulanie.
W debacie padły pytania o wzajemne relacje polityczne obu polityków. – Polityka to taka dziedzina życia, w której temperamenty powodują, że może „bulgotać”. Jak to w rodzinie: można się spierać, czasem przecinać w ambicjach. Ale nikt nas nie podzieli. Komukolwiek by się marzyło, że uda się podzielić Platformę, skłócić mnie i Trzaskowskiego, ten kompletnie nie rozumie rzeczywistości – mówił Tusk. – Mamy takie same zadania do wykonania. Na tym się koncentrujemy. Najważniejsze jest mądrze uzupełniać się – dodał Trzaskowski.
Trudnych pytań było znacznie więcej. Czy poprą projekt nadania językowi śląskiemu formalnego statusu języka regionalnego? (Tusk i Trzaskowski są „za”, choć b. premier podkreślił, że w tej sprawie jest konieczne działanie śląskich posłów i senatorów). Kiedy będzie dostępna legalna aborcja? (- Jestem dumny z propozycji PO w tej sprawie – odparł prezydent Warszawy). I kiedy w Warszawie jedno z centralnych rond uzyska nazwę „Ronda Praw Kobiet”? (Trzaskowski: moją opinię znacie, decyzję podejmują radni).
Takie pytania, pomysły i gorąca dyskusja, to istota „Campusu Polska Przyszłości”. Jak podkreślał prezydent Warszawy, pomysłodawca wydarzenia, najważniejszym wnioskiem z ostatnich lat jest to, że nie wystarczy być tylko „przeciw”. Trzeba wypracować pomysły, żeby być także „za”. – Mamy szansę na nowo zaprojektować przyszłość. To jest zadanie, które wynika z rozmów z Wami – konkludował prezydent Warszawy. Wtórował mu Tusk: – Głęboko wierzę, że to Wy znajdziecie lepsze sposoby, żeby polityka była i skuteczna i dobra.