W wigilię rozpoczęcia wojny , między Rosją a Ukrainą, podczas obrad Senatu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Pan Rektor zaproponował uczczenie poległych, minutą ciszy.
Odbyło się to z powagą, nikt się nie śmiał, nikt nie kwestionował sensu propozycji, w obliczu majestatu śmierci wszyscy potrafią zachować dystans.
Co za kontrast, po kilku godzinach.
Pan Rektor odczytał pismo, które otrzymał od Ministra Dariusza Wieczorka, w którym informował o tym, że w związku z zawiadomieniem Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie PRAWDA, zwrócił się z uprzejmą prośbą do Rzecznika Dyscyplinarnego powołanego przez Ministra Nauki Pani dr hab. Anny Ostrowskiej o rozpoczęcie prowadzenia sprawy celem zbadania zasadności stawianych zarzutów.
Zawiadomienie skierowane do Ministra podpisał jak wynikało z przeczytanej treści pisma przewodniczący NZZPUWM w Olsztynie PRAWDA Andrzej Adamowicz i jak wynika z naszych informacji zarzucił w nim Rektorowi między innymi, że ramach swoich kompetencji odpowiadając za nadzorowanie gospodarki finansowej, w okresie 11 lat, niewłaściwie nadzorował egzekwowanie należności od dzierżaw ze szkodą Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie oraz nie nadzorował zawarcia nowych umów dzierżaw po ich wygaśnięciu.
Swoimi zaniechaniami, doprowadził do sytuacji, w której dzierżawcy nie byli skutecznie zobligowani do płatności czynszów. W związku z tym, że wyżej wymienieni, posiadali mandat zaufania od Senatu Uniwersytetu, a w okresie ostatnich trzech lat również od Rady Uczelni, sprzeniewierzając zaufanie tych organów i społeczności uniwersyteckiej najprawdopodobniej afirmowali niezgodne ze stanem faktycznym sprawozdania finansowe, które prezentowali wyżej wymienionym organom, wprowadzając je przez lata w błąd.
Po wypowiedziach Pana Rektora ad vocem zabrał głos Pan Adamowicz.
Stwierdził, że Pan Rektor działa na naszą szkodę, nas pracowników, na szkodę naszego Uniwersytetu a także na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej.
Gdy usłyszałam ostatnie słowa, Pan Rektor oraz kilku senatorów, roześmiało się w głos.
Osłupiałam, nie wierzyłam własnym oczom i uszom, REKTOR się śmieje z RZECZYPOSPOLITEJ!!!
Czy tak się już wyalienował, a prostym językiem mówiąc, oderwał się od życia w swoim akwarium, że tak się zatracił w swoim uwielbieniu, które podsyca w nim jego dyrektor, że pozwala sobie na śmiech z RZECZYPOSPOLITEJ, która na skromne przeżycie płaci mu miesięcznie po około 37.000 (trzydzieści siedem tysięcy) złotych???