„ ani be, ani me, ani kukuryku”

W dniu dzisiejszym 31 stycznia 2024 roku, Rada Uczelni Uniwersytet Warmińsko-Mazurskiego w składzie:

prof. dr hab. Marek CHMAJ – przewodniczący,

prof. dr hab. Amadeusz KRAUSE,

prof. dr hab. Krzysztof MIKULSKI,

prof. dr hab. Zbigniew CHOJNOWSKI,

prof. dr hab. Tadeusz KAMIŃSKI,

prof. dr hab. Mariusz Jerzy STOLARSKI,

Aleksandra Siwiecka Przewodnicząca Rady Uczelnianej Samorządu Studenckiego, (zapamiętajmy nazwiska tych wybitnych demokratów) zdecydowała, przegłosowując, że wskaże tylko dwóch kandydatów na rektora.

Pytanie, na jakiej podstawie prawnej zastosowano takie rozwiązanie?

Wyrocznią, tu był wybitny konstytucjonalista i demokrata polski.

Niżej wymienione osoby w wyniku głosowania, otrzymały następującą liczbę głosów:

prof. dr hab. n. med. Jerzy Gielecki – 6 głosów przeciw, 1 głos się wstrzymał

dr hab. Jerzy Andrzej Przyborowski profesor uczelni6 głosów za, 1 głos się wstrzymał

prof. dr hab. n. med. Joanna Wojtkiewicz – 5 głosów za, 2 głosy się wstrzymały.

Okazało się, że Rada zastosowała eliminację kandydatów, pozostawiając jako konkurenta obecnie nam panującego Pana dr hab. Jerzego Andrzeja Przyborowskiego profesora uczelni, Panią prof. dr hab. n. med. Joannę Wojtkiewicz.

Chcemy tu zaznaczyć, że prof. dr hab. n. med. Joanna Wojtkiewicz jest kandydatką na stanowisko rektora zgłoszoną przez Niezależny Związek Zawodowy Pracowników Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie PRAWDA. Przez lata Pani Wojtkiewicz była broniona przez PRAWDĘ, w związku z represjami jakie dotykały i nadal ją dotykają ze strony rektora dr hab. Jerzego Andrzeja Przyborowskiego profesora uczelni.

W tym miejscu należy dodać, że prowadzący spotkanie prof. dr hab. Marek CHMAJ, zwołał je niezgodnie z przepisami. Natomiast w trakcie podejmowania decyzji o eliminacji prof. dr hab. n. med. Jerzy Gielecki z możliwości kandydowania , nawet nie pokusił się o formalne zapytanie uczestniczących w spotkaniu przedstawicieli Związków Zawodowych, którzy zachowali się jak cytując za klasykiem „ani be, ani me, ani kukuryku”.