Wbrew temu co pisze ÜBER OLSZTYN, pod przywództwem Piotra Grzymowicza, w dniu 19 lutego 2021 roku, o godzinie 12.00, obchody 76-stej rocznicy zawieszenia biało-czerwonej flagi, przez przybyłych z Białegostoku kolejarzy, na budynku przy ul. Marii Zientary-Malewskiej 2, w Olsztynie, się odbyły. Najważniejszymi na tej uroczystości byli oczywiście leciwi kolejarze, był również zaczynający tu po wojnie Polskę i pamiętający tamte czasy Feliks Walichnowski, który w swoich książkach opisuje tamte dni. Byli również emeryci kolejarscy i poczet sztandarowy Związku Zawodowego Kolejarzy. Pojawiła się grupa reprezentująca  Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, w postaci delegacji Związku Zawodowego Pracowników Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie PRAWDA oraz reprezentacja Związku Żołnierzy Wojska Polskiego.

W tym miejscu, szczególne podziękowania należą się Panu Prezydentowi Grzymowiczowi, za zwały śniegu. Pewnie było to  obliczone na to, że leciwi świadkowie tamtych czasów się połamią i w przyszłym roku nie będzie z nimi już problemu. Niestety zasadzka się nie udała. Stara gwardia przeżyła to, i jest w jednym kawałku. Niestety dla Pana Prezydenta, w przyszłym roku ponownie będą Panu dokuczać!

Niestety nasi ukochani i uwielbiani przez naród przywódcy, czyli Wojewoda Warmińsko-Mazurski Artur Henryk Chojecki, Marszałek Województwa Gustaw Marek Brzezin, Starosta Powiatu Olsztyńskiego Andrzej Abako, czy wreszcie szczególnie ubóstwiany Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz, przestraszyli się (nawet nie wysyłając w swoim zastępstwie chociaż woźnego, bo woźny jak wszyscy wiedzą, na COVID jest odporny), i okopani czekają w swoich bunkrach, nie dopuszczając do siebie nikogo. Śpią spokojnym snem covidowym, oczywiście aż przyjdzie pora nowej kampanii wyborczej. Za trzy lata ci Panowie gwałtownie się przebudzą, nabiorą wigoru, a w Dubaju opalenizny, by przed pospólstwem wykazać się zdrowiem i ponownie nam obiecać wszystkooooo….. . Będą tryskać niesamowitą energią, niczego nie będą się bać, a my jak zwykle pewnie ich wybierzemy aby nam przewodzili, ponieważ wszystko będzie tak poukładane, iż nikogo innego nie będzie można wybrać, tak jak to się dziś dzieje na niektórych „najlepszych uniwersytetach”?

Na temat zachowania się naszych włodarzy, w kontekście rocznicy i nie tylko, wypowiedział się poniżej przedstawiciel kolejarskich emerytów i rencistów, jego danych osobowych nie podajemy, aby nie dosięgła go ”ręka sprawiedliwości” dzisiejszej.

Posypujemy głowę popiołem.

Niestety my Niezależny Związek Zawodowy Pracowników Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego PRAWDA,  nie upilnowaliśmy!

Ale czy ponosimy za to winę?

Aby podłości nie miały miejsca, rządzący powinni wsłuchiwać się w to co im przekazują pracownicy. Niestety poprzedni władca nie słyszał i nie chciał słuchać. Nie odpowiadał latami na nasze pisma aż do swojego chwalebnego odejścia z UWM .

Dziś, po zmianie na stanowisku Rektora, zauważamy pozytywne zmiany. Chociaż zdarza się nam usłyszeć, że jeżeli nie podpisujemy porozumienia, który uważamy za krzywdzące dla pracowników, to dla decydentów „NIE JESTEŚMY ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM”. To chyba jeszcze mentalna, stara pozostałość, po poprzednim Rektorze, która powinna zniknąć razem z nim.

Poniżej cytujemy fragmenty artykułu Adama Sochy  opublikowanego w poniedziałek, 01 lutego 2021, w Debacie .

„Po 5 latach od nadania, odebrano Elżbiety Żywuckiej-Kozłowskiej z Katedry Postępowania Karnego i Prawa Karnego Wykonawczego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, stopień doktora habilitowanego, z powodu jawnego plagiatu pracy habilitacyjnej, naruszenia cudzych praw autorskich i dobrych obyczajów w nauce. Stopień nadała 19 czerwca 2015 roku i odebrała 11 grudnia 2020 roku Rada Dyscypliny Nauki Prawne Uniwersytetu w Białymstoku.

Historia tego plagiatu jest wyjątkowo skandaliczna, gdyż zdemaskowana E. Żywucka-Kozłowska oskarżyła autorkę książki, którą splagiatowała, prof. Małgorzatę Kowalczyk z UMK w Toruniu, iż to książka prof. Kowalczyk „Zabójcy i mordercy. Czynniki ryzyka i możliwości oddziaływań resocjalizacyjnych, wydanej w 2010 r., a obronionej w 2012 r. na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu”, jest plagiatem. Przez 5 lat prof. Kowalczyk żyła pod pręgierzem postępowania prokuratorskiego, nim oskarżenie okazało się bezpodstawne. Natomiast na UWM tak nieudolnie prowadzono postępowanie dyscyplinarne wobec Żywuckiej, że nic z niego nie wynikło.

W przypadku monografii Pani E. Żywuckiej-Kozłowskiej nie sposób mówić, że badania przedstawione były rzeczowo, bez pomniejszenia prac innych badaczy. Używanie konstrukcji „zapożyczeń” tak dalece, że fragmenty monografii pani Żywuckiej-Kozłowskiej są zbieżne z książką M. Kowalczyk powoduje, że E. Żywucka-Kozłowska umniejszyła dorobek M. Kowalczyk. Co więcej, posługując się konstrukcją zapożyczenia zbliżoną do plagiatu ukrytego, czyli z przejęciem fragmentu cudzego utworu bez podania źródła i pierwotnego autora, a następnie włączeniem go do własnych wywodów, Żywucka-Kozłowska uniemożliwiła zweryfikowanie swoich badań przez innych badaczy. Zrobiła to w celu ukrycia zapożyczenia, stworzenia wrażenia, że jej utwór został w całości stworzony przez nią, tymczasem został – mniej lub bardziej – oparty na pracy M. Kowalczyk. W szczególności widoczne w zakresie prezentowania celów, problemów i hipotez badawczych oraz rozdziału II monografii pt. Metody badań relacji rodzinnych sprawców zabójstw.

Dobre obyczaje to również przestrzeganie zasad publikacji prac naukowych, w tym zwłaszcza prawa autorskiego. Pani E. Żywucka-Kozłowska przekazując rękopis do Wydawnictwa Volumina.pl była „zobowiązana do przykazania wydawnictwu wyłącznie dzieła oryginalnego, nie stanowiącego w żaden sposób plagiatu”. Stało się jednak inaczej, przekazała rękopis, który zawierał zapożyczania oraz brak przedstawienia wpływu innych badaczy (tj. Pani M. Kowalczyk) na jej badania.

Na tej podstawie Rady Dyscypliny podjęła 13.XI.2020 uchwałę, iż 1) doszło do naruszenia praw autorskich 2) doszło do naruszenia dobrych obyczajów w nauce, polegającym na korzystaniu z cudzej twórczości w sposób bezprawny bez podania źródła i 11 grudnia 2020 roku Rada odebrała Elżbiecie Żywuckiej-Kozłowskiej z Katedry Postępowania Karnego i Prawa Karnego Wykonawczego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie stopień doktora habilitowanego, z powodu jawnego plagiatu pracy habilitacyjnej, naruszenia cudzych praw autorskich i dobrych obyczajów w nauce. Podpisał Przewodniczący Rady Dyscypliny Nauki Prawne Uniwersytetu w Białymstoku Prof. dr hab. Mariusz Popławski

Osoba ubiegająca się o nadanie stopnia doktora habilitowanego może od niniejszej uchwały wnieść odwołanie do Centralnej Komisji w terminie miesiąca.
Adam Socha
PS. Elżbieta Żywucka-Kozłowska nadal figuruje jako samodzielny nauczyciel akademicki Katedry

Postępowania Karnego i Prawa Karnego Wykonawczego Wydziału Prawa i Administracji UWM, jako „dr hab. Elżbieta Żywucka-Kozłowska”.

„Na zdjęciu: zburzony budynek Wydziału Prawa UWM. Nim powstanie nowy, powinno się tak samo “zburzyć” patologicznie zbudowane kadry tego wydziału przez jej pierwszego dziekana Stanisława Pikulskiego, w PRL podpułkownika, kierownika w Zakładzie V Akademii Spraw Wewnętrznych, a następnie zastępcy Komendanta Wyższej Szkoły Oficerskiej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych im. Feliksa Dzierżyńskiego w Legionowie. Autora resortowych podręczników SB. Dzisiaj Wydział Prawa jest opanowany przez kilka klanów rodzinnych. Należałoby rozwiązać ten wydział i zatrudnić po weryfikacji i zlustrowaniu, w jaki sposób osoby te otrzymały stopnie naukowe.”

Przyjaciele podesłali nam pozyskaną z inernetu ilustrację, oceniającą w zabawny sposób propozycje Prawa i Sprawiedliwości, poszerzenia i pogłębienia wolności słowa i demokracji, do maksymalnych granic.

Jak widać dla każdego, coś ciekawego się znajdzie. Mam „ino” pytanie, z czego tu się śmiać?

Współczuję PiS. Ludzie jak widać nie potrafią docenić, że włodarze, starają się jak mogą poukładać im życie, by było dostatnie, łatwe i przyjemne.

„To mówiłem ja Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy. Niech żyje nam PREZES 100 lat”

18 stycznia  2021, na elektroniczny adres związku (korespondencję otrzymały również inne organizacje związkowe działające w UWM), wpłynęło zapytanie jednego z naszych księży profesorów, o następującej treści:

 

Szanowni Państwo,

W związku z przygotowaniem podwyżki projakościowej zwracam się do

Państwa jako stron podpisujących Porozumienie zawarte  dnia 19 lipca

2019 r. pomiędzy Rektorem UWM w Olsztynie, a przedstawicielami związków

zawodowych działających w UWM w Olsztynie w sprawie dodatkowej części

wynagrodzeń zasadniczych pracowników Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego

w Olsztynie, z następującymi pytaniami:

  1. Czy intencją stron związkowych było opieranie się na arkuszu pracowniczym (§ ust. 1-2), czy też na innych dokumentach np.oświadczeniach ewaluacyjnych?
  1. Czy Wydziałowy Zespół mógł opierać sie w części naukowej na slotach wykazanych w arkuszu ewaluacyjnym zamiast na arkuszu pracowniczym?
  1. Czy decyzja Dziekana Wydziału Prawa i Administracji  nr 24/2020 wydana w dniu 9 lipca 2020 r. była konsultowana z przedstawicielami związków zawodowych? Jeśli tak, to jaka była opinia? (decyzja wzałączniku do niniejszej wiadomości)
  1. Czy decyzja Dziekana Wydziału Prawa i Administracji  nr 24/2020 wydana w dniu 9 lipca 2020 r. ma moc obowiązującą?

z wyrazami szacunku

  1. dr. hab. M …………, prof. UWM

Poniżej nasza odpowiedź, na zapytanie, wygląda na to, że usatysfakcjonowała autora, ponieważ do dnia dzisiejszego w tej sprawie nie podtrzymywał korespondencji.

Szanowny Księże Profesorze,

przepraszając Pana, za to, że dopiero dziś odpowiadam na Pana zapytania, wyjaśniam co następuje. Wszelkie wątpliwości, co do sposobu interpretowania postanowień porozumienia oraz przyjętych dokumentów wydziałowych w sprawie przyznania podwyżek “projakościowych” na lata 2021-2022, pracownicy mogli wykazywać w odwołaniach. Stroną, która mogła oceniać ich zasadność był właściwy Prorektor.

Jednak w związku z tym, że celem działania Związków Zawodowych jest ochrona praw pracowników chcę wyjaśnić co następuje:

         1. Treść porozumienia została zaakceptowana przez jej strony, które wiedziały, że wyniki ewaluacji będą rzutowały na przyszłą kondycję UWM. Intencja stron było dostosowanie zasad przyznawania                              podwyżek “projakościowych” w sposób jak najbardziej zbliżony do zasad ewaluacji.

         Obok szczegółowej treści porozumienia dodatkowo wprowadzono mechanizm doprecyzowania reguł podwyżki “projakościowej” w duchu zasad ewaluacyjnych poprzez same Wydziały, które znają specyfikę     poszczególnych dyscyplin. Arkusz miał być jedynie narzędziem pomocniczym do ustalania podwyżki “projakościowej” i nie może być traktowany jako wyłączny dokument w sprawie podwyżek. Arkusz służyć miał ułatwieniu pracownikom przygotowania wniosku o podwyżkę “projakościową” poprzez zebranie dorobku i innych aktywności. Zebrane w ten sposób aktywności podlegały weryfikacji zgodnie z zasadami przyjętymi w porozumieniu oraz wytycznymi przyjętymi w dokumentach wewnątrzwydziałowych. W tym kontekście zasadne jest uwzględnianie w ocenianym dorobku tylko tych publikacji, które UWM może wykazać w ewaluacji jako osiągnięcia, które wytworzył pracownik w ramach stosunku pracy. Jest to możliwe wyłącznie w przypadku, gdy osiągnięcia te zostaną wykazane w oświadczeniu ewaluacyjnym i będą przypisane do dyscypliny (dyscyplin) reprezentowanych przez pracownika. Jest to według mnie, zgodne z duchem i literą zawartego porozumienia.

  1. Zasady oceny dorobku na potrzeby podwyżek “projakościowych” od początku były skorelowane z zasadami ewaluacyjnymi.
  2. Ani przesłana decyzja ani uchwała Rady Wydziału nie były konsultowane ze Związkiem Zawodowym Pracowników UWM Prawda.
  3. Moim zdaniem związki zawodowe nie są podmiotem uprawnionym do orzekania o ważności lub nieważności aktów wydawanych przez Dziekana czy Radę Wydziału. W tym zakresie obowiązują zasady statutowe. Podkreślić jednak należy, że nawet jeżeli oba dokumenty były nieważne to i tak bezpośrednio stosowane zasady porozumienia odnoszą się wprost do zasad ewaluacji, tym samy uwzględnieniu powinny podlegać wyłącznie osiągnięcia wykazane w oświadczeniu ewaluacyjnym oraz te, które są przypisane do dyscypliny (dyscyplin) reprezentowanych przez pracownika.
  4. Chcę Pana poinformować, że kilka razy Senatorom, przedstawialiśmy nasze uwagi do proponowanych dokumentów, widząc jakie zagrożenia dla społeczności akademickiej UWM takie propozycje niosą. Niestety nikt nie zadał pytania a o co wam chodzi. W tym miejscu, chcę Panu zwrócić uwagę, że w poprzedniej kadencji Senatu, pod przywództwem Pana Góreckiego i jego ekipy, stworzono dokumenty, które odebrały gremiom przedstawicielskim możliwość wpływania na podejmowane decyzje. Dziś mamy fasadowe organizacje, które nie są w stanie przeciwstawić się arbitralnym decyzjom. A o to, zadbali Państwo Senatorowie w kadencji 2016-2020, kto to robił? a to myślę Pan dokładnie wie.

Z poważaniem, życzeniami zdrowia i dobrego samopoczucia

Andrzej Adamowicz

Przewodniczący

Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników UWM Prawda w Olsztynie

 

 

 

Marek Książek: Artyści czystej wody. Opowieść o braciach Połomach.

Książkę wydano nakładem własnym autora.

 

Mam w rękach pachnący jeszcze farbą egzemplarz książki, z dedykacją autora i jednocześnie wydawcy książki.

„Jeden od pióra i wióra, drugi od kina i młyna“ – tak mówili przyjaciele o braciach Połomach, gdy poeta Stefan otrzymał w spadku po ojcu tartak, zaś młodszy Janusz, fotografik i filmowiec – młyn w Unieszewie. Żaden z nich jednak, nie zajął się działalnością gospodarczą. W roli przedsiębiorców wytrwali tylko pięć lat, aby następnie wrócić do działalności artystycznej. Stefan Połom związany z Orientacją Poetycką Hybrydy, działał w kręgu literacko-dziennikarskim, a Janusz Połom– absolwent łódzkiej Filmówki, w okresie stanu wojennego – dziekan wydziału operatorskiego, wyjechał z żoną do Montrealu, a potem do Meksyku, gdzie przez 15 lat uczył studentów tamtejszej szkoły filmowej. Wrócił do Olsztyna w 2001 r., uzyskał tytuły naukowe i wykładał na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. W biografii reportażowej – jak nazywa swoją książkę autor – bracia przedstawieni są, jako barwne postacie, na tle równie barwnej epoki. Związani ze środowiskiem artystycznym regionu i kraju mieli życiorysy pełne wzlotów i upadków.

Książka wzbogacona jest licznymi anegdotami oraz fotografiami.

Autor „Artystów“ spisał wspomnienia Połomów, niestety młodszy z braci niespodziewanie zmarł w październiku 2020 roku, zanim książka ukazała się w druku.

Książka do nabycia w Książnicy Polskiej, u bukinisty na Starym Mieście w Olsztynie, u autora lub poprzez nasz związek.

 

Grudzień, jest miesiącem obfitującym w różne ważne rocznice, które niestety budzą kontrowersje i spory, a nie powinny.  

My proponuje pochylić się nad rocznicą, która nie wzniesie kurzu bitewnego.

18 grudnia 1930 roku w Purdzie rozpoczęła działalność Prywatna Katolicka Szkoła Powszechna z polskim językiem wykładowym.

 Właśnie mija 90 lat od tego wydarzenia

Szkoła w Purdzie była jedenastą polską szkołą działającą w tym rejonie Warmii, po Chaberkowie, Gietrzwałdzie, Nowej Kaletce i Sząfałdzie [Unieszewie], powstałych w 1929 roku oraz Pluskach, Lesznie, Skajbotach, Stanclewie, Jarotach i Wymoju, otwartych w 1930 roku, później powstały jeszcze szkoły w Giławach, Brąswałdzie i Olsztynie.

Gdzie mieściła się Prywatna Polska Szkoła Katolicka?

Szkołę urządzono w budynku należącym do Augusty Gruna, która sprzedała dom Związkowi Polskich Towarzystw Szkolnych w Niemczech i zbudowała sobie zagrodę na wybudowaniu ( na kolonii Purdy w kierunku Pajtun). Obecnie w tym budynku mieści się Przedszkole w Purdzie. Dawna polska szkoła mieściła się w jednej izbie, w najstarszej, środkowej części budynku.

Inauguracja działalności.

Pierwszym nauczycielem został, pochodzący z Zakrzewa, Paweł Jasiek. Rozpoczęcie roku szkolnego było raczej skromne, bo na zgłoszonych kilkunastu uczniów pojawiło się w szkole tylko sześciu. Paweł Jasiek w krótkim czasie zdołał potroić liczbę uczniów polskiej szkoły w Purdzie, z sześciu do osiemnastu.

Pomoce dydaktyczne.

Nauczyciel wspólnie z dziećmi gromadził pomoce naukowe. W swoich wspomnieniach Paweł Jasiek zapisał: „Klasę w Purdzie zamieniłem w szybkim tempie na gabinet przyrodniczo-geograficzny. Na jednej ze ścian wisiały tabele pogody, spostrzeżeń meteorologicznych i wykresy temperatury. Drugą ścianę zajęły eksponaty przyrodnicze, jak: zbiory szyszek, gałązki drzew iglastych, kółeczka pni z różnych drzew, uwidaczniające pierścienie lat, pióra drobiu. Inną ścianę zakrywała wielka mapa Niemiec, na której z uwagi na Prusy Wschodnie znalazła się również większa część Polski. Pomiędzy stojakiem a tablicą stała na specjalnych klockach piaskownica, a w niej – rosnący automatycznie z lekcji na lekcję model Purdy wraz z okolicą. Tak wyposażona klasa była mi wielką pomocą w nauczaniu i wabikiem dla oka radcy szkolnego doktora Franza Pasternacka”. Faktycznie wizytator zainteresował się tymi planszami i zachęcał innych nauczycieli do naśladowania Pawła Jaśka z Purdy.

Polskie Przedszkole w Purdzie

Z początkiem marca 1931 roku założono w Purdzie przedszkole polskie. Uczęszczało do niego na początku dziesięcioro dzieci. Zajęcia prowadziła Agata Sendrowska, po niej Anna Zarembianka.

Kolejny nauczyciel w Polskiej Szkole.

Po powierzeniu z początkiem lipca 1931 r. Pawłowi Jaśkowi stanowiska zastępcy kierownika Polsko-Katolickiego Towarzystwa Szkolnego na Warmię, jego miejsce zajął Mieczysław Oelberg. Przyjechał do Purdy w sierpniu z żoną Stanisławą i dwoma synami Bogdanem i Rajmundem. Uchodził za sumiennego nauczyciela. Jemu miejscowa szkoła zawdzięczała urządzenie w 1932 roku  Święta Dziecka z udziałem uczniów z innych szkół. W czasie jego pracy doszło do napadu na szkołę. W nocy z 25 na 26 marca 1933 r. grupa wyrostków zdemolowała izbę szkolną. Napastnicy wtargnęli do polskiej szkoły i zdemolowali znajdujące się tam sprzęty. Policja w krótkim czasie umorzyła śledztwo, nie będąc w stanie ustalić sprawców, chociaż we wsi wszyscy wiedzieli, kto tego dokonał. Nauczyciel poczuł się zastraszony i poprosił o zwolnienie z obowiązków pracy w Niemczech. Nastąpiło to dopiero z początkiem 1936 roku.

Nauka w polskiej szkole.

Niemcy nie ustawali w swojej walce z polską szkołą. W przeprowadzonej 13 sierpnia 1937 roku rewizji w bibliotece, poszukiwali książek rzekomo wrogich wobec państwa niemieckiego. Skonfiskowali np. opracowanie ks. Walentego Barczewskiego „Kiermasy na Warmii”. Prześladowane były również rodziny, które zapisały swoje dzieci do polskiej szkoły. Wspominała o tym uczennica miejscowej polskiej szkoły Anna Karwacka: „Z powodu posyłania dzieci do polskiej szkoły odmówiono moim rodzicom zasiłku rodzinnego. Żandarmi doszukiwali się w gospodarstwach polskich rodzin „dziury w całym” i wymierzali grzywny. Uczniowie szkoły niemieckiej obrzucali często dzieci polskie kamieniami”.

Paweł Galusik nauczyciel, który stracił pracę w  wyniku fałszywych oskarżeń.

Miejsce Mieczysława Oelberga zajął absolwent Akademii Pedagogicznej w Bytomiu Piotr Galusik. Nauczał w Purdzie niecałe pięć miesięcy. Został odwołany przez Niemców 19 maja 1936 r. Pozbawienie Galusika praw nauczania nastąpiło po odrzuceniu przez niego propozycji niemieckiego inspektora Franza Pasternacka przejścia do pracy w niemieckiej szkole. Galusik miał ku temu pełne kwalifikacje. Ukończył Akademię Pedagogiczną w Bytomiu. Wtedy inspektor, opierając się na fałszywych zeznaniach, oskarżył polskiego nauczyciela o to, że rzekomo palił papierosy w klasie i pił alkohol w godzinach pracy.

Tadeusz Pezała nasz patron.

W końcu maja 1936 r. szkołę w Purdzie objął, pochodzący z Zakrzewa, Tadeusz Pezała. Nowy nauczyciel potrafił zainteresować młodzież sportem, był dobrym pływakiem, co potwierdził w czasie spotkania dzieci ze szkół ze Skajbot i Purdy nad jeziorem Serwent, urządzał wspólne wysłuchiwanie polskich audycji radiowych. Pasją życia Tadeusza Pezały był teatr. Należał do zespołu teatrzyku kukiełkowego „Bajka”. Poza tym brał udział w pracy harcerskiej, m.in. uczestniczył w ostatnim obozie urządzonym 24 lipca 1939 roku nad pobliskim jeziorem Serwent z udziałem 48 harcerzy. Jego pracę w Purdzie przerwało aresztowanie na siedem dni przed wybuchem drugiej wojny światowej, 25 sierpnia 1939 roku. Jakiś czas przebywał w więzieniu olsztyńskim, następnie w Olsztynku, potem został przetransportowany do obozów koncentracyjnych  Hohenbruch i Sachsenhausen gdzie został zamordowany 21 października 1942.

Absolwenci szkoły.

Szkoła rozpoczęła działalność od nauczania 6 dzieci. W roku następnym było ich już 19. Do szkoły uczęszczały dzieci Górnych — 3, Kaluskich — 2, Karwackich — 4, Kensboków — 5, Modawskich — 2, Orłowskich — 3, Preylowskich — 2, Schulzów — 4, Skodowskich — 3, Weinertów — 2 oraz dwaj synowie nauczyciela Oelberga. Szkoła miała 32 absolwentów z których dziewięcioro kontynuowało naukę. Byli to  Józef Orłowski, Jan Schulz, Jan Skodowski i Bernard Weinert kształcili się w gimnazjach w Bytomiu i Kwidzynie. Szkołę gospodarczą w Malinowie ukończyły: Maria Górna, Anna Kensbok, Elżbieta Madowska i Helena Schulz, a uniwersytet ludowy w Dalkach koło Gniezna Maria Preyłowska.

 

Purda Tu nauczali: Paweł Jasiek, Mieczysław Oelberg, Piotr Galusik i Tadeusz Pezała

 

Kierownik Jasiek z dziećmi na tle budynku szkolnego w Purdzie

Jasełka

 

Pan Olberg z dziećmi warzywniaku

 

Augusta Gruna, sprzedała dom Związkowi Polskich Towarzystw Szkolnych w Niemczech, w którym funkcjonowała szkoła w Purdzie.

Kartka patriotyczna z 1919 roku.

 

Autentyczny wóz Drzymały na uroczystościach bydgoskich z okazji 10-lecia powrotu do macierzy ziem byłego zboru pruskiego.

\Zdjęcie zamieszczone było w tygodniku „Światowid” w lutym 1930 roku/.

 

 

 

Szanowne Koleżanki i Koledzy , nadchodzi czas zadumy, czas Świąt Bożego Narodzenia, w którym warto zwolnić, zatrzymać się choć na chwilę oraz pomyśleć o sobie i o osobach bliskich naszemu sercu. Z tej okazji chcielibyśmy życzyć Wam, by był to czas spokoju i radości, a przede wszystkim, by był to czas przepełniony ciepłem rodzinnym.

 

Przyjaciele witam.

Dziś na stronie Ministerstwa Nauki
i Szkolnictwa Wyższego
ukazał się artykuł pod tytułem Pakiet Wolności Akademickiej. Zapewne wielu przedstawicielom naszej Uczelni, przedstawione poniżej propozycje spowodują szczękościsk.

Będzie potrzebna operacja!

Współczujemy!!!

Prawda 😊

09.12.2020

Poszanowanie wolności nauczania, wolności słowa, badań naukowych, ogłaszania ich wyników, a także debaty akademickiej z zachowaniem zasad pluralizmu światopoglądowego i przepisów porządkowych uczelni – to główne założenia przedstawionego dziś Pakietu Wolności Akademickiej.

Umocnienie wolności słowa, badań i nauczania

Podczas środowej konferencji minister Przemysław Czarnek zaprezentował szczegóły projektu nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce dotyczące odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli akademickich. Pakiet Wolności Akademickiej wprowadza zmiany prawne gwarantujące nauczycielom wolność nauczania, wolność słowa i wolność badań naukowych. Pakiet jest urzeczywistnieniem w praktyce akademickiej konstytucyjnego prawa do wyrażania przekonań światopoglądowych, religijnych i filozoficznych.

Warunkiem rozwoju nauki jest pełna wolność akademicka, pełna wolność nauczania, wolność debaty akademickiej. Proponujemy Pakiet Wolności Akademickiej, który wychodzi naprzeciw oczekiwaniom środowisk akademickich zwracających uwagę na pojedyncze przypadki ograniczania wolności – powiedział minister Przemysław Czarnek.

Pakiet Wolności Akademickiej to wyraz troski o to, by na uczelniach zawsze dominował szacunek dla człowieka, dla prawdy, dla tradycji. Serdecznie zapraszamy środowiska akademickie do włączenia się do dyskusji – dodał wiceminister Wojciech Murdzek.

Założenia Pakietu Wolności Akademickiej

Pakiet Wolności Akademickiej przewiduje między innymi obowiązek poinformowania nauczyciela akademickiego o poleceniu rozpoczęcia prowadzenia sprawy dotyczącej jego osoby. Nauczyciele zyskują możliwość skierowania zażalenia do komisji dyscyplinarnej przy Ministrze, jeśli postępowanie dotyczy wyrażania przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych. Zażalenie wnosi się za pośrednictwem rzecznika dyscyplinarnego, któremu zostało wydane polecenie rozpoczęcia prowadzenia sprawy. Trybem odwoławczym od postanowienia ww. komisji jest możliwość wniesienia zażalenia do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Ponadto nauczyciel akademicki nie może zostać zawieszony na etapie postępowania wyjaśniającego.

Pakiet zobowiązuje rektora do zapewniania poszanowania wolności nauczania, badań naukowych i ogłaszania ich wyników.

Konsekwencją przyjętych w dokumencie założeń jest umorzenie wszystkich wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie nowych przepisów postępowań wyjaśniających i postępowań dyscyplinarnych, które dotyczą wyrażania przez nauczycieli akademickich przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych.

Konsultacje ze środowiskiem akademickim

Zgodnie z ustaleniem Ministra Przemysława Czarnka z konferencjami rektorów, projekt zostanie skierowany do szerokich konsultacji ze środowiskiem akademickim, a później przejdzie wszystkie etapy procesu legislacyjnego.

 

 

 

 

Takiego wydarzenia w historii Stowarzyszenia Patria Nostra jeszcze nie było! 26 listopada, w samym sercu Niemiec, w Berlinie, w siedzibie renomowanej żydowskiej uczelni mówiliśmy o niemieckim terrorze i ludobójstwie na Polakach w czasie II wojny światowej. Mówiliśmy też moralnym prawie domagania się od Niemiec reparacji wojennych za niewyobrażalne zniszczenia, jakie dotknęły Polskę w czasie II wojny światowej. Przekazaliśmy również międzynarodowemu audytorium wiedzę o procesach, wytaczanych przez Stowarzyszenie Patria Nostra  niemieckim mediom za posługiwanie się zwrotem „polskie obozy zagłady”.

Konferencja, zorganizowana przez Stowarzyszenie Patria Nostra wraz z Touro College Berlin zatytułowana była „Niemcy i zbrodnie w Polsce w czasie II wojny światowej” i dofinansowana ze środków MSZ (Dyplomacja Publiczna 2020; komponent III Polacy i Żydzi – wspólne dziedzictwo i przyszłość).

Jej celem było dotarcie do niemieckich i żydowskich środowisk opiniotwórczych z polską perspektywą historyczną i prawną na niemieckie zbrodnie popełnione podczas II wojny światowej na terenie okupowanej Polski. Konferencja była tłumaczona na języki polski, niemiecki i angielski. Pierwotnie zakładano, iż odbędzie się ona w tradycyjny sposób w Berlinie, jednakże plany te zmieniła pandemia.

Konferencję otworzyła Sara Nachama, rektor Touro College Berlin, która podziękowała za możliwość współorganizowania z naszym stowarzyszeniem tak ważnego wydarzenia.

Na konferencję składały się panele: I. Wiedza i luki w wiedzy, II. Konsekwencje prawne oraz III Muzea i miejsca pamięci. Na koniec każdego panelu odbywała się runda dyskusyjna.

W konferencji wzięli udział:

prof. dr Stephan Lehnstaedt badacz niemieckich zbrodni na Żydach i Narodzie Polskim, prowadzący na Touro College Berlin kierunek „Studia nad Holokaustem”; dr Igor Kąkolewski, CBH PAN Berlin; dr Agnieszka Łada, DPI Darmstadt; dr Daniel Brewing, Aachen, Hanna Radziejowska i dr Mateusz Fałkowski, Instytut Pileckiego Berlin; Kamil Majchrzak, Berlin; dr Łukasz Jasiński, CBH PAN Berlin; mec. Lech Obara, Stowarzyszenie Patria Nostra; prof. dr Stanisław Żerko, IZ Poznań; dr Jan-Robert von Renesse, Landessozialgericht Essen; prof. dr Peter Klein, Touro College Berlin; dr Marta Ansilewska-Lehnstaedt; dr Christine Glauning; dr Paweł Ukielski, Muzeum Powstania Warszawskiego oraz dr Hanna Węgrzynek, Muzeum Getta Warszawskiego.

Już po samych nazwiskach widać, że wielu z nich to wybitni naukowcy zajmujący się tematem zbrodni niemieckich popełnionych w Polsce w czasie II wojny światowej.

Na uwagę zasługuje fakt, że udało się zorganizować konferencję wspólnie z niemieckimi naukowcami, którzy rozumieją omawiany problem i są gotowi podjąć dialog niemiecko-polski. To pierwsza tego typu inicjatywa na taką skalę. Na konferencji padły bardzo ważne słowa, takie jak te wypowiedziane przez mec. Lecha Obarę, że popełnione przez Niemców zbrodnie trzeba wybaczyć, ale nie można o nich zapomnieć.

Prezes Stowarzyszenia Patria Nostra wyjaśnił, dlaczego używanie określenia „polski obóz zagłady” tak leży nam na sercu. Przypomniał, że Stowarzyszenie zostało utworzone przez byłych więźniów obozów koncentracyjnych, którzy poprosili prawników Patria Nostra o pomoc w walce z krzywdą, jaką wywołuje w nich stosowanie takich zwrotów. Przypomniał też wyrok Wyższego Sądu Krajowego w Koblencji z listopada 2017 r., w którym napisano, że przymiotnik „polski” użyty w kontekście „polskich obozów zagłady” z punktu widzenia przeciętnego odbiorcy stanowi nie tylko cechę geograficzną, ale też narodową, sugerująca, że obozy zostały wybudowane i prowadzone przez Polaków i na ich odpowiedzialność”.

Mec. Lech Obara wytłumaczył też, dlaczego wybraliśmy drogę sądową walki z określeniem „polskie obozy zagłady”. Otóż dlatego, że naszym zdaniem nieskuteczna była prowadzona dotychczas walka dyplomatyczna. Liczba fałszujących zwrotów historię, zamiast spadać – z roku na rok rosła.

Prezes Stowarzyszenia Patria Nostra opowiedział również o walce Stowarzyszenia o prawidłowe wykonanie prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie w sprawie Karola Tendery vs. ZDF.

Na koniec wspomniał wiceprezes Stowarzyszenia, dr Janinę Luberdę-Zapaśnik.

– W jej rodzinie stał się cud. Miłość pokonała pamięć o złej przeszłości. Jej córka założyła w Niemczech rodzinę. Demony przeszłości zostały więc przepędzone. Co nie zwalnia nas wszystkich jednak od obowiązku pamiętania o tejże przeszłości, aby się ona nigdy nie powtórzyła – podsumował.

 

Warto podkreślić, że po sukcesie konferencji, planowane są kolejne tego typu wydarzenia przy współpracy ze stroną niemiecką. Jest to na przykład wydanie publikacji autorstwa naukowców biorących udział w konferencji na podstawie ich referatów w języku niemieckim i polskim.

 

Przyjaciele,

zapraszam na zorganizowaną przez

Touro College Berlin i Stowarzyszenie Patria Nostra Olsztyn,

konferencję naukową pod tytułem

„German Crimes in Occupied Poland”

(„Zbrodnie Niemieckie na Terenie Okupowanej Polski”).

Poniżej link do strony organizatora:

 

http://patrianostra.org.pl/niemcy-i-zbrodnie-w-polsce-podczas-ii-wojny-swiatowej-konferencja-26-listopada-2020-r/

 

Pozdrawiam

Andrzej Adamowicz

 

 

 

Międzynarodowa konferencja naukowa – Berlin 26 listopada 2020 r.

Głównym rezultatem projektu będzie międzynarodowa konferencja naukowa poświęcona sposobom upamiętniania prawdy o niemieckich zbrodniach na Żydach i Polakach w czasie II wojny światowej. Składała będzie się ona z 4 paneli – historycznego, prawnego, z udziałem polityków oraz z udziałem dyrektorów miejsc pamięci.

Konferencja odbędzie się w siedzibie Touro College w dniu 26 listopada 2020 r.

Tytuł konferencji to „German Crimes in Occupied Poland” („Zbrodnie Niemieckie na Terenie Okupowanej Polski”).

Działanie to przyczyni się do promocji polskiego dorobku naukowego w zakresie rozwoju prawnej doktryny zwalczania tzw. miękkiego kłamstwa oświęcimskiego, czyli środków prawnych walki z nieprawdziwymi faktami o odpowiedzialności za zbrodnie popełnione na terenie okupowanej Europy na Żydach, Polakach i innych narodach.

Upowszechnia się bowiem „europeizacja Holocaustu”, czyli wskazywanie, że winne Holocaustu są też inne narody, które kolaborowały z Niemcami, w tym także Polacy. Polska musi temu przeciwdziałać, merytorycznie wskazując ogrom strat poniesionych przez Polskę i inne narody okupowane z rąk Niemców oraz pokazując właściwe proporcje: kto był katem, a kto ofiarą. Okazją do pogłębionej dyskusji na ten temat będzie właśnie nasza konferencja.

Poruszone zostaną na niej zagadnienia dotyczące polityki historycznej, narracji tożsamościowo-narodowej,  problem relatywizacji i europeizacji winy za Holokaust w kontekście prawnej ochrony prawdy historycznej, odpowiedzialność cywilnoprawna za zniekształcanie prawdy historycznej o zbrodniach popełnionych w czasach II wojny światowej czy kryminalizacja tzw. miękkiego rewizjonizmu Holokaustu.

Konferencja w Berlinie 2020-11-26